Znany polski sklep zamknięty. Ujawniono, że wynajmował smartfony, a nie sprzedawał

Izabela Wojtaś
Bestcena.pl nie sprzedawała telefonów, tylko wynajmowała. Choć brzmi to jak fake news, to niestety informacja jest prawdziwa. Wszystko było napisane na entej stronie regulaminu. Niewykluczone, że klienci, których skusiła niska cena telefonów, będą musieli je oddać.
Kupiłeś smartfon na Bestcena.pl? Przygotuj się, że będziesz musiał go zwrócić. Fot. 123rf.com
Sklep Bescena.pl zdobył niemałą popularność w sieci. Wszystko za sprawą bardzo tanich telefonów, które można było w nim kupić – flagowce były to nawet o 1 tys. zł tańsze. Biznes się kręcił, opinie o sklepie były w większości dobre. Aż do teraz.

Niska cena, wielki problem
Jak informuje „Dziennik Wschodni”, kilka dni temu do firmy wkroczyła kontrola skarbowa i sklep zamknięto. Sprawa jest jeszcze w toku, ale do sieci przenikają niepokojące informacje. Najgorsza dotyczy regulaminu sklepu.

Jeśli kupiliście tu telefon, to usiądźcie, zanim to przeczytacie. Mówiąc najprościej, z regulaminu sklepu wynika, że wcale nie sprzedawał on smartfonów, tylko je wynajmował. Urząd Skarbowy właśnie zablokował konto firmy i będzie miał prawo upominać się o zwrot sprzętu lub dopłatę od klientów. Niedowiarkom przedstawiamy poniżej kilka ciekawych passusów z regulaminu:

Ustęp 1.1.2 Regulaminu

Stosunek prawny powstały na podstawie niniejszych Ogólnych Warunków i związany z czynnościami prawnymi stanowi stosunek najmu, na podstawie którego Najemca wynajmuje od Wynajmującego towary dokładnie określone w danym zamówieniu (zwanym dalej wyłącznie „Umową”). (...) Sprzedaż w związku z Umową oznacza zawsze sprzedaż Usługi, niezależnie od tego, czy termin ten jest używany w jakimkolwiek znaczeniu i kontekście w odniesieniu do Najemcy oraz niezależnie od środków komunikacji.

Promocje i atrakcyjne oferty w internecie
Nie do końca wiadomo na razie, skąd Bestcena.pl brała sprzedawane telefony. W serwisie Wykop.pl można jednak przeczytać, że użytkownicy skarżyli się na otrzymywanie urządzeń z innych krajów. Pada podejrzenie, że być może manipulowano łańcuchem dostaw i to pozwalało na „sprzedawanie” urządzeń po takich niskich cenach.


Oszustów w internecie jednak nie brakuje. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, twórcy nowych przekrętów balansują na granicy prawa.