Houston, mamy nagranie. Genialna rekonstrukcja tego, co widzieli astronauci nieudanej misji Apollo

Katarzyna Florencka
"Houston, mamy problem" – słowa te padły 13 kwietnia 1970 r. z ust astronauty Jacka Swigerta, przekreślając plany kolejnego lądowania na Księżycu. Zamiast tego, załoga misji Apollo 13 musiała rozpocząć manewr okrążenia naszego satelity, pozwalający bezpiecznie powrócić na Ziemię. Teraz pracownicy NASA zrekonstruowali obraz, który zobaczyli wówczas astronauci.
Stworzona przez NASA symulacja pokazuje, co w 1970 r. widzieli na orbicie Księżyca astronauci z misji Apollo 13. Fot. YouTube / NASA Goddard
Zanim James Lovell, John Swigert i Fred Haise – astronauci tworzący załogę feralnej misji Apollo 13 – mogli zobaczyć drugą stronę Księżyca, przez osiem minut pogrążeni byli w całkowitych ciemnościach: od chwili, w której za horyzontem zniknęła Ziemia do momentu, w którym z drugiej strony wzeszło Słońce.

Ich oczom ukazała się przeorana kraterami powierzchnia, normalnie ukryta jest przed wzrokiem mieszkańców Ziemi. W trakcie całego manewru astronauci nie mieli kontaktu z bazą w Houston, po przeciwległej stronie naszego satelity nie da się bowiem odbierać sygnałów radiowych z Ziemi.
Astronauci lecieli po tzw. trajektorii swobodnego powrotu, pozwalającej zawrócić na Ziemię bez wykorzystania systemów napędowych statku, wykorzystując jedynie siłę grawitacji Księżyca.


Daleka strona Księżyca

Lovell, Swigert i Haise nie byli pierwszymi ludźmi, którzy na własne oczy zobaczyli "ciemną stronę Księżyca" – ten honor należy do uczestników misji Apollo 8 z 1968 r. Pierwsze zdjęcia drugiej strony naszego satelity zrobiła około dekadę wcześniej, w 1959 r. sowiecka sonda Luna 3.

Kilkadziesiąt kolejnych lat przyszło nam natomiast czekać na lądowanie po drugiej stronie Księżyca. Dokonała tego na początku 2019 r. chińska sonda Chang'e-4. Na pokładzie bezzałogowej sondy znajdowały się aparatura pozwalająca na badania geologiczne oraz eksperymenty biologiczne.