Polskie banki włączają się w ochronę planety. Nie chcą finansować firm węglowych
Możliwości finansowania energetyki węglowej przez sektor bankowy w Polsce powoli się wyczerpują. Bankowcy mówią, że dogmatyczne niewspieranie węglowych projektów to najlepsze, co mogą zrobić dla planety. I w tym kierunku powoli zmierzają.
Tyle dobrego mogą zrobić banki dla planety
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, na razie jest tak, że 3/4 środków z banków trafia do sektora wiatrowego, a 1/4 do fotowoltaiki. I podobno taki podział środków ma się utrzymać. Wszystko dlatego, że instalacje wiatrowe są po prostu większe i kosztowniejsze niż fotowoltaiczne.
– Sektor finansowy może zrobić coś bardziej skutecznego, niż zmniejszać zużycie plastiku czy papieru. Dogmatycznie nie wspierać finansowo projektów, które mają negatywny wpływ na środowisko i klimat. A z drugiej strony finansować na atrakcyjnych warunkach wszelkie projekty, które transformację energetyczną pomogą zrealizować – mówił niedawno na łamach „Rzeczpospolitej” Przemysław Gdański, prezes BNP Paribas.
Projekty OZE chętnie finansują też ING Bank Śląski, Santander Bank Polska, BNP Paribas Polska, PKO BP i Pekao. To odważana decyzja. Dobrze, jednak, że banki stawiają ekologię ponad zyskami.
W tym kierunku zmierza wiele firm
Trend odcinania finansowania spółkom, które swoimi działaniami niszczą planetę, jest coraz silniejszy. Pod koniec stycznia informowaliśmy o tym, że brytyjski dziennik „The Guardian” podjął decyzję, że nie będzie wchodził we współpracę reklamową z koncernami paliwowymi i innymi firmami z sektora wykorzystującego paliwa kopalne.
Wydawca chciał pokazać swoją reakcję na globalne ocieplenie i przyłączyć się do już czynionych wysiłków na rzecz zmniejszania śladu węglowego. W listopadzie informowaliśmy o rewolucji w najbardziej nieekologicznym sporcie świata. Formuła 1 ogłosiła ambitny plan zrównoważonego rozwoju (zerowy ślad węglowy do 2030 r.).