Postępowanie wobec zielonogórskiego kantoru walutowego Cinkciarz.pl prowadzi poznańska prokuratura. Dotyczy 49 mln złotych, a zgłosiło się ponad 1500 pokrzywdzonych klientów firmy. Łącznie 1155 wniosków wpłynęło do sądów w Zielonej Górze. Pojawiły się też przynajmniej dwa wnioski o upadłość firmy. Dziesiątki spraw jest w toku. Doszło również do tymczasowego aresztowania 2 marca, członka zarządu Cinkciarz.pl.
Niektórzy poszkodowani argumentują, że postępowanie nadal nie odbywa się w sposób priorytetowy i brakuje oficjalnego komunikatu ze strony organów ścigania.
Protest pod Ministerstwem Sprawiedliwości
Na Facebooku powstała grupa zrzeszająca uczestników protestów poszkodowanych sytuacją - "Oszukani przez Cinkciarz.pl mówią dość!! Idziemy na protest". W chwili pisania tego artykułu w piątek liczyła sobie 277 osób.
Planowo wydarzenie odbędzie się 25 kwietnia br. w Warszawie, o godzinie 9:00 przed Ministerstwem Sprawiedliwości (Aleje Ujazdowskie 11).
Jednym z głównych celów protestu jest rozmowa z Prokuratorem Generalnym Ministrem Sprawiedliwości.
"Chcemy sprawiedliwości. Chcemy, by państwo w końcu zareagowało. Jesteśmy zdeterminowani i nie odpuścimy" – piszą na mediach społecznościowych organizatorzy, Aleksandra i Sebastian Hoekstra.
Ich zdaniem władza nie potraktowała priorytetowi postępowania Cinkciarz.pl wobec swoich klientów.
"Jak polski rząd ma zamiar wyjaśnić sprawę tak wielkiego oszustwa?" – pyta Aleksandra na opublikowanym nagraniu. Protestujący chcą uzyskać oficjalne stanowisko ze strony organów ścigania.
Afera z Cinkciarz.pl
Podobnych grup w mediach społecznościowych jest kilka. Na jednej z nich poszkodowany klient kantoru udał się do zielonogórskiej siedziby, która wygląda na zupełnie opuszczoną. Na drzwiach wisi tylko informacja, że biuro zostało zamknięte ze względów bezpieczeństwa pracowników.
Ta kartka wisi tam już kilka miesięcy. Być może ostatnimi odwiedzającymi siedzibę byli funkcjonariusze CBŚP, 28 października ubiegłego roku.
Od października ubiegłego roku, gdy decyzją Komisji Nadzoru Finansowego firma Conotoxia, do której należy Cinkciarz.pl, utraciła licencję na usługi finansowe, klienci kantoru nie mogą odzyskać środków ze swoich kont.
Zobacz także
2 marca 2025 r. na wniosek Prokuratury Regionalnej w Poznaniu wobec Robert G., członka zarządu Cinkciarz.pl, zastosowano tymczasowy areszt na trzy miesiące. Podejrzany usłyszał zarzut współudziału w popełnieniu przestępstwa oszustwa. Zarzut dotyczy niekorzystnego rozporządzania mieniem w kwocie przekraczającej 49 mln złotych. Podczas przesłuchania Robert G. nie przyznał się do popełnionego czynu. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności.
Według oświadczenia Prokuratury Conotoxia Holding miał finansowania z tych środków, między innymi działalności operacyjnej spółek wchodzących w skład grupy.
Prokuratura postanowiła przedstawić te same zarzuty także względem prezesa zarządu Cinkciarz.pl, Marcina P. Nie zostały mu przedstawione, ponieważ przebywa za granicą. Procedury wobec niego mają być kontynuowane.
Do tej pory Cinkciarz.pl wydłużał procedury, wystosowując pozwy, gdzie popadnie. Na listę trafiały banki, media, KNF oraz inne urzędy polskie.
Holding Conotoxia miał się odwołać także do amerykańskich sądów.