Kolejna branża apeluje o odroczenie ZUS. Kina nagle straciły wszystkie przychody
Zamknięte z dnia na dzień kina nie generują żadnych przychodów, ale wciąż ponoszą gigantyczne koszty kredytów, najmu i pensji dla pracowników. To już kolejna branża, która domaga się od rządu natychmiastowych i zdecydowanych kroków mających pomóc przedsiębiorcom podczas pandemii.
– Nie jesteśmy w stanie generować żadnych przychodów, jednocześnie ponosząc ogromne koszty kredytów, najmu i pensji pracowniczych. Nie mamy możliwości zastąpienia obecnych źródeł przychodów innymi – w tym czasie nasze przychody są zerowe – cytuje ich list "Gazeta Wyborcza" (sieć Helios należy do Agory, wydawcy "Wyborczej").
Jak podkreślają, do utrzymania płynności finansowej i wypłacania pensji swoim pracownikom, potrzebują oni gotówki (np. w formie subsydiów do pensji lub odroczenia składek ZUS). Zwracają również uwagę na to, że wsparcie dla biznesu będzie niezbędne nawet po zakończeniu pandemii, kiedy przedsiębiorcy będą usiłowali wrócić do normalnego działania.
Przedsiębiorcy apelują o pomoc
Polskie firmy już teraz mocno odczuwają problemy spowodowane przez pandemię, a – nie ma co się łudzić – największe uderzenie w biznes najprawdopodobniej jeszcze przed nami. Na początku tego tygodnia rząd ma ogłosić projekt gospodarczej specustawy, czyli pakietu rozwiązań, które mają wspomóc rodzimych przedsiębiorców.Rząd planuje m.in. zrezygnować z dodatkowych opłat przy odroczeniu, rozłożeniu na raty lub umorzeniu składek na ZUS. Jak jednak ostrzega rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz, jakiekolwiek ułatwienia w kwestii ZUS mogą zdać się na niewiele z punktu widzenia małych firm jeśli od tych ułatwień będzie je dzielić bariera biurokracji. Zaapelował w związku z tym o zawieszenie na pół roku obowiązku opłacania składek ZUS, z wyłączeniem tych na ubezpieczenie zdrowotne.
Zamknięcie kin
Decyzją rządu kina, teatry, opery i filharmonie są zamknięte od 12 do 25 marca. O szczegółach pisał siostrzany natemat.pl.Przed ogłoszeniem tej decyzji multipleksy radykalnie obniżały ceny biletów. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, najpierw Cinema City obniżyła ceny do odwołania, w każdy dzień, także w weekendy, o 50 proc., tuż po niej identyczną strategię wprowadził Helios. Sieci zapewniały, że planowały to od dawna i nie ma to związku z rosnącą liczbą zachorowań na COVID-19.