Szef Ryanaira jest niebywałym optymistą. Przewiduje szybkie odrodzenie na rynku linii lotniczych

Patrycja Wszeborowska
Szef Ryanaira Michael O’Leary jest postacią nietuzinkową i co rusz wprawia w osłupienie swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Teraz wykazuje się dużym optymizmem w kwestii odbicia się na rynku firm lotniczych, które z powodu epidemii koronawirusa i zawieszenia turystyki, odnotowują olbrzymie straty.
Szef Ryanaira Michał O'Leary uważa, że rynek lotniczy szybko się odbije z zastoju po epidemii koronawirusa. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Prognozy szybkiego odbicia się od dna

W środę prezes irlandzkich linii lotniczych udzielił wywiadu agencji Reutera. W trakcie rozmowy wyraził swoje opinie dotyczące świetlanej przyszłości firm lotniczych oraz obostrzeń wprowadzanych w samolotach, które mają ograniczyć rozwój epidemii.

Według O’Leary restrykcje dotyczące zachowania dystansu nie działają na lotniskach, więc wprowadzanie ich na pokładach samolotów jest nieefektywnym szaleństwem. W tych słowach odniósł się do pomysłu pozostawiania wolnych środkowych miejsc w samolotach. Poparł jednak inicjatywę sprawdzania temperatury i obowiązek noszenia maseczek zarówno przez załogi, jak i podróżnych.


Szef Ryanaira uważa również, że po zniesieniu radykalnych restrykcji w związku z epidemią, dojdzie do „dużego dumpingu cen” biletów lotniczych. Z tym wyzwaniem o wiele gorzej maja poradzić sobie tradycyjni przewoźnicy, niż niskokosztowe linie.

O’Leary spodziewa się też dużych zysków w 2021 roku. Po okresie zastoju turystyka i związany z nią przemysł odżyje szybko, do czego przyczynią się również niskie ceny ropy.

– Ceny będą niższe, ale niższe będą też ceny ropy. Będzie bardzo wiele bodźców na lotniskach, by przyspieszyć wzrost – skomentował.

Straty rzędu 250 miliardów dolarów

Rozprzestrzenianie się wirusa Covid-19 dało ostro popalić liniom lotniczym. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA oszacowało początkowo, że pozamykane granice oraz ograniczenia i zakazy podróżowania mogą spowodować ponad 113 mld dolarów strat dla całej branży. Kilka dni później zdano sobie sprawę, że liczby te są niedoszacowane i IATA podniosło tę kwotę do 252 mld dolarów.