Klienci wrócili do zamkniętych sklepów. W galeriach wojna najemców z właścicielami
Ruch w galeriach handlowych po ich ponownym otwarciu był znacznie lepszy niż oczekiwano, jednak klienci nie byli w stanie zrobić zakupów w wielu sklepach należących do dużych sieci. Winna jest temu wojna pomiędzy właścicielami galerii a najemcami, w której stawką jest obniżenie czynszów.
– Klienci jednak wrócili – cieszą się przedstawiciele Rady w rozmowie z portalem.
Jednak w wielu galeriach klienci, którzy chcieli zrobić zakupy w sklepach należących do dużych sieci handlowych, mogli co najwyżej pocałować klamkę.
Zamknięte sklepy
Galerie ponownie otwarły ponownie swe podwoje w poniedziałek 4 maja. Jednak jeszcze zanim to nastąpiło, sieć Empik poinformowała, że wycofuje się z ponad 40 galerii handlowych w całej Polsce i nie wyklucza kolejnych zamknięć. Przekonywała, że w najbliższych kilkunastu miesiącach duże centra handlowe stracą na swojej atrakcyjności, a klienci przestawią się na zakupy w sieci.Podobne sygnały popłynęły też m.in. od spółki LPP (właściciela marek jak Reserved, House, Cropp, Mohito oraz Sinsay) czy sklepów Quiosque.
Jak jednak tłumaczą rozmówcy money.pl, deklaracje te niekoniecznie oznaczają, że sieci naprawdę zamierzają odejść z danej lokalizacji. Właściciel galerii z centralnej Polski przekonuje, że "to nie jest tak, że można ot tak sobie wyjść z galerii". Umowy zawierane są bowiem na wiele lat i jeśli sieci będą naprawdę chciały się wycofać z dużych galerii, najprawdopodobniej czekają je batalie sądowe.
Z kolei sieci handlowe przekonują, że mogą spokojnie przenieść się do internetu. Nieoficjalnie zaś przyznają w rozmowach z portalem, że narzucane przez galerie wysokie czynsze były do przetrwania w normalnej sytuacji – jednak aktualnie "nie mamy normalnej sytuacji i właściciele galerii chyba ciągle nie chcą tego zrozumieć". Stąd też wojna o renegocjację czynszów.
Większy ruch w gospodarce
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że ponowne otwarcie galerii handlowych wyraźnie odwróciło spadkowy trend sprzedaży: spadek zmniejszył się do 40 proc. w porównaniu z 47 proc. tydzień wcześniej.Jak oszacowali eksperci BIG InfoMonitor na podstawie danych z Rejestru Dłużników, w ósmym tygodniu zablokowania gospodarki odwrócił się spadkowy trend sprzedaży firm.