Czeka nas zaciskanie pasa. Gwałtownie obniżono prognozę dla Polski
PKB Polski spadnie w tym roku o 3,8 proc. – przewiduje agencja ratingowa Moody's. W poprzedniej prognozie spadek ten był niemal dwukrotnie mniejszy.
W raporcie, który "Gazeta Wyborcza" cytuje za PAP, Moody's prognozuje, że kryzys "przyniesie znacząco negatywne skutki dla gospodarek regionu Europy Środkowo-Wschodniej w II kwartale 2020 r., a aktywność gospodarcza będzie jedynie stopniowo się ożywiała w II połowie roku."
Agencja uważa, że "wszystkie gospodarki regionu odnotują w 2021 r. dodatni wzrost, jednak region dopiero w 2020 r. (prawdopodobnie chodzi o 2022 r.) odrobi całość strat utraconego produktu".
Przewidywania gospodarcze
Co ciekawe, prognozy Moody's są optymistyczniejsze niż przewidywania Komisji Europejskiej. Według niej, polskie PKB najpierw spadnie o 4,3 proc., po czym w 2021 r. wzrośnie o 4,1 proc.Będzie to lepszy wynik niż w strefie euro, która może oczekiwać spadku PKB aż o 7,7 proc. Najgorzej ma przedstawiać się sytuacja na południu Europy, we Włoszech, Hiszpanii i Grecji. W krajach tych PKB ma spaść odpowiednio o 9,5 proc, 9,4 proc. oraz 9,7 proc. W kolejnym roku wzrost PKB wyniesie w nich pomiędzy 6,5 a 7,9 proc.
Pandemia koronawirusa powoduje jednak gigantyczną niepewność. O jej skali najlepiej świadczy fakt, że po raz pierwszy od 1990 roku chińskie władze nie wyznaczyły docelowego wzrostu PKB kraju.
Zamiast tego, ogłosił inne cele, takie jak: wzrost inflacji o 3,5 proc., stworzenie ponad dziewięciu milionów nowych miejsc pracy w miastach i utrzymanie poziomu bezrobocia w miastach w okolicach 5,5 proc.