Plastik przenika do warzyw i owoców. Wiemy, które są najbardziej skażone

Katarzyna Florencka
Drobinki mikroplastiku nieświadomie zjadamy nawet chrupiąc jabłko prosto z drzewa czy sałatę – ustalili naukowcy z Włoch. Jak odkryli, w produktach od lokalnych sprzedawców poziom mikroplastiku był znacznie wyższy niż w przypadku warzyw i owoców kupowanych w supermarketach.
Mikroplastik w warzywach i owocach od lokalnych dostawców pojawia się częściej niż w tymch z marketów - ustalili naukowcy z Włoch. Fot. Michał Bedner / Agencja Gazeta
Jak wynika z badania przeprowadzonego na University of Catania, którego wyniki zostały opublikowane w piśmie Environmental Research, najbardziej skażonym warzywem marchewki, zaś owocem – jabłka. Najmniejsze kawałki mikroplastiku (o wielkości ok. 1,5 mikrometra) znaleziono właśnie w marchwi, zaś największe w sałacie (gdzie potrafiły mieć nawet 2,5 mikrometra).

Okazuje się również, że znacznie bardziej zanieczyszczone plastikiem są owoce niż warzywa. Według badaczy, ma to związek z tym, że drzewa owocowe mają znacznie większy system korzeniowy niż warzywa – a to właśnie przez korzenie drobinki plastiku wnikają do jedzenia.

Mikroplastik w przyrodzie

O tym, że mikroplastik zalega w morzach, wiemy niestety od dawna. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, kawałki mikroplastiku można znaleźć w przewodach pokarmowych co dziesiątego dorsza i co dwudziestego śledzia żyjącego w polskim Bałtyku. A szkodliwe substancje chemiczne mogą tą drogą przenikać do mięsa ryby.


Plastik jest też w... herbacie. Herbaty marek "premium", w charakterystycznych trójkątnych torebkach, podczas parzenia we wrzątku uwalniają ok. 11,6 mld drobinek mikroplastiku i 3,1 mld jeszcze mniejszych drobinek nanoplastiku. Naukowcy alarmują, że zawartość plastiku w takiej herbacie jest o kilka rzędów wielkości wyższa niż zawartość plastiku znaleziona dotychczas w innych produktach spożywczych.

Jak wynika z raportu WWF, w ciągu roku mieszkaniec Ziemi przyjmuje z jedzeniem i piciem średnio 102 tys. kawałków plastiku mniejszych niż 1 mm. To daje rocznie 250 gramów tego tworzywa na osobę, czyli prawie 5 g plastiku tygodniowo. Taka ilość wystarczy do wyprodukowania karty kredytowej.