"Pokolenie Lockdown". To w nich najbardziej uderza pandemiczny kryzys

Leszek Sadkowski
Podczas gdy skutki pandemii koronawirusa dla zdrowia były i są najgorsze dla osób starszych, to najsilniej ekonomicznie i społecznie uderza ona w ludzi młodych. To właśnie oni nieproporcjonalnie mocno absorbują i będą absorbować skutki obecnej pandemii i kryzysu.
Pandemia przyczyniła do likwidacji miejsc pracy milionów młodych ludzi Pexels.com

Dane będą jeszcze gorsze


Z badania przeprowadzonego przez Międzynarodową Organizację Pracy (ILO – International Labour Organization) wynika, że pandemia przyczyniła się jak dotąd do utraty pracy przez jedną szóstą młodych ludzi, a także o 23 procent skróciła czas ich pracy.

Najtrudniejsza sytuacja dotyczy kobiet, mniejszości etnicznych i pracowników migrujących. A będzie jeszcze gorzej.

Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia, ostrzegał ostatnio, że kryzys gospodarczy pogłębia też kryzys zdrowia psychicznego młodzieży.


- Są dowody na to, że szczególnie nastolatki i dwudziestolatki są bardziej narażeni na pandemiczne depresję i lęki - powiedział.

I rzeczywiście, według najnowszego badania przeprowadzonego przez Unię Europejską, respondenci na całym kontynencie w wieku od 18 do 34 lat doświadczyli nieproporcjonalnych spadków zadowolenia z życia i problemu samotności niż osoby w innych grupach wiekowych. Podobnie działo się w Ameryce i Azji.

A ponieważ prognozy przewidują dalsze pogorszenie koniunktury gospodarczej to oczekuje się, że problemy będą narastać.

Dodajmy, że w wyniku przedłużającej się recesji także wielu obecnych milenialsów zbliżając się do czterdziestki nie widzi dla siebie większych perspektyw borykając się nieustannie z niepewnością zatrudnienia, co przekłada się na odkładanie decyzji życiowych do czasu poprawy swoich perspektyw ekonomicznych.

Problem długoterminowy

Peter Szewczyk, ekspert w zespole ds. analiz ekonomicznych Deloitte ocenia, że pandemia COVID-19 sprawia, że na rynku pracy bardzo poszkodowane są osoby dopiero na niego wchodzące.

- Na świecie już 1 na 6 osób poniżej 25 roku życia straciła pracę na skutek kryzysu. Dotyczy to także Polski, gdzie prawie jedna trzecia aktywnych zawodowo osób do 24 roku życia pracuje w sektorach najbardziej dotkniętych „lockdownem”.

Największy negatywny wpływ może być jednak ten długoterminowy. To, w jakim stopniu młode osoby rozpoczynające swoją karierę zawodową będą ograniczone przez pandemię, będzie zależało nie tylko od działań organów publicznych, ale również od gotowości do zmian ze strony pracodawców.

- Pandemia COVID-19 ma i będzie miała "niszczący i nieproporcjonalny” wpływ na perspektywy zawodowe młodych osób - ocenia Szewczyk.

Zagrożone sektory

Chodzi o to, że młodzi pracownicy znacznie częściej niż inne osoby pracują w najbardziej narażonych segmentach gospodarki - i faktycznie ponad 30 proc. aktywnych zawodowo młodych osób w Polsce pracuje w sektorach bezpośrednio dotkniętych przez restrykcje związane z pandemią.

Do tych sektorów wliczamy branżę hotelową, usługi gastronomiczne czy handel detaliczny i hurtowy. Dla porównania, ten sam odsetek zatrudnienia dla osób powyżej 24 roku życia wynosi w Polsce 16 proc.

W Europie zdecydowanie najgorsza sytuacja jest w Grecji, gdzie największy procent z ogółu osób pracuje w tych właśnie sektorach.

Warto jednak zauważyć znaczną różnicę w procencie młodych osób zatrudnionych w bezpośrednio dotkniętych branżach w porównaniu do reszty populacji w krajach takich jak: Irlandia, Dania, czy Holandia.

W szarej strefie

Kluczowy jest również fakt, że młode osoby znacznie częściej pracują w szarej strefie lub są kompletnie poza rynkiem.

Problem szarej strefy najbardziej widoczny jest w krajach Afryki, gdzie, jak podaje ILO, 93 proc. osób poniżej 25 roku życia pracuje nieformalnie. W Europie, w podobnej sytuacji jest 32,9 proc. osób w tej grupie wiekowej.

Mimo braku oficjalnych danych dla Polski, sondaż przeprowadzony przez CiekaweLiczby.pl wskazuje, że i w tym przypadku około jedna trzecia osób w wieku 18-24 pracuje w szarej strefie.

Temat komplikuje też ciągle wysoki poziom osób młodych poza rynkiem pracy i edukacją. Mimo faktu, że, jak podaje Eurostat, wskaźnik NEET (Not in employment, education or training) w ostatnich latach spadał, dla osób w wieku 15-24 lat jest to ciągle 11,7 proc.

A w grupie wiekowej 25-29 lat ten wskaźnik jest wyższy i wynosi 17,2 proc. Średnia w Unii Europejskiej to 14 i 17,4 proc.

Pandemia zaważy na karierze

Jak podają w swoim badaniu ekonomiści Hannes Schwandt (Northwestern University) i Till von Wacther (UCLA), początkowe trudności z wejściem na rynek pracy w czasie recesji skutkują znacznie niższymi zarobkami i bardziej ograniczonymi awansami, w perspektywie nawet do 15 lat.

Dodajmy, że dla osób wchodzących na rynek pracy w czasie kryzysu zidentyfikowano negatywny wpływ zdrowotny na przyszłość. Osoby z tej grupy są bowiem bardziej narażone na przedwczesną śmierć, co wiąże się szczególnie z nadużywaniem alkoholu, narkotyków i paleniem.

Badacze stawiają hipotezę, że te różnice behawioralne były prawdopodobnie spowodowane nawykami nabytymi w młodszym wieku poprzez zwiększony stres związany z pracą i niepewnością na dalszej ścieżce rozwoju zawodowego.

- Obecna sytuacja nie wróży zatem dobrze młodym osobom. W Polsce już przed pandemią znaczna ich część nie była pewna, co do swoich planów zawodowych - zgadza się Szewczyk.

W raporcie Deloitte Pierwsze kroki na rynku pracy z 2018 roku czytamy, że co trzecia osoba przed 25 rokiem życia zadeklarowała, że jest niezdecydowana co do rodzaju firmy, w jakiej chciałaby pracować.

A prawie 50 proc. osób w wieku 18-26 lat twierdziło, że nie do końca wie jak realizować swoje plany zawodowe (raport Deloitte i Coca-Coli #MłodziPrzyGłosie) i edukacyjne. Z badania ILO wynika, że około połowa studentów na świecie twierdzi, że pandemia opóźni im zakończenie swojej edukacji.

Instytucje publiczne i firmy

Pytanie brzmi: co można zrobić, by załagodzić ten negatywny wpływ? ILO zamyka swój raport rekomendacjami dla decydentów. Działania te powinny być wprowadzone w trybie natychmiastowym. Im szybciej zakończy się pandemia, tym mniej czasu w zbieraniu doświadczenia czy edukacji „stracą” młode osoby.

- Dodatkowo, wsparcie młodych osób w wejściu na rynek pracy podczas pandemii powinno przyjść od strony pracodawców. Ich potrzeby powinny być potraktowane przez firmy jako szanse na wdrożenie nowych rozwiązań technologicznych, pozwalających nie tylko na powszechną prace zdalną, ale również rekrutacje i zdalne szkolenia - podsumowuje Szewczyk.