Rozliczyli prezydenturę Dudy. "Najdroższy prezydent" od 25 lat
Największy od 25 lat wzrost wydatków państwa, niespełniona obietnica podniesienia kwoty wolnej od podatku i wysyp ustaw ograniczających wolność gospodarczą – eksperci z FOR bezlitośnie podsumowują okres prezydentury Andrzeja Dudy.
Odpowiedź ta zdaje się być negatywna: jak się okazuje, to podczas prezydentury Andrzeja Dudy najbardziej od ćwierć wieku urosły wydatki państwa w przeliczeniu na mieszkańca Polski.
Fot. FOR
Czy Duda to kandydat dla wolnościowców?
"Okres prezydentury Andrzeja Dudy to czas szybkiego wzrostu wydatków państwa oraz zmian w podatkach koniecznych do ich sfinansowania. Podatki są jeszcze bardziej skomplikowane, a jednocześnie pomimo wszystkich zmian nie rozwiązano problemu już wysokiego opodatkowania najniższych płac. Wszystkiemu towarzyszyła propaganda sukcesu, widoczna także w nieprawdziwych wypowiedziach Andrzeja Dudy" – oceniają eksperci FOR.Zwracają uwagę na to, że Duda podpisał ponad 70 zmian podatkowych, w wyniku czego o 1/5 wzrósł czas, jaki przedsiębiorca rocznie traci na rozliczanie podatków.
Prezydent Duda nie zrobił również nic w kierunku obniżenia podatków. "Według PiS i Andrzeja Dudy jeśli ktoś zarabia płacę minimalną (1920 zł netto) to jest wystarczająco bogaty by zapłacić 1200 zł podatków i składek" – zauważa FOR, przypominając, że jedną z obietnic wyborczych Dudy w 2015 roku było zwiększenie dla wszystkich do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku.
Ekonomiści przypominają również, że rosnącym wydatkom państwa w czasie prezydentury Andrzeja Dudy towarzyszył wysyp ustaw ograniczających wolność gospodarczą, takich jak wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę. Równocześnie problemy są również w państwowych spółkach: od ostatnich wyborów prezydenckich wartość notowanych na giełdzie spółek Skarbu Państwa spadła o ponad 1/4 (75,5 mld zł) – co miało miejsce jeszcze przed koronawirusem.