Skarbówka chciała sobie kupić samochody sportowe. Teraz poleciały za to głowy
W Krajowej Administracji Skarbowej czystki po głośnej aferze z przetargiem na samochody sportowe funkcjonariuszy z wydziałów operacyjnych. Swoje stanowiska stracił szereg urzędników odpowiedzialnych za kontrowersyjny przetarg, który mógł zdekonspirować tajnych agentów skarbówki.
Cała sprawa wzbudziła spore kontrowersji m.in. z uwagi na fakt, że jawny tryb zakupu specjalnych samochodów dla wydziałów operacyjnych mógł łatwo doprowadzić do dekonspiracji funkcjonariuszy.
O co chodzi z przetargiem dla skarbówki?
Pod koniec lipca w mediach głośno zrobiło się o ogłoszonym przez KAS przetargu na zakup 32 aut za 3,9 mln zł: skarbówka chciała kupić sportowe Audi S3 Sportback i BMW M135i xDrive. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, kontrowersje wzbudzało wymienione w zamówieniu 8 samochodów typu hatchback.Izba Administracji Skarbowej chce, aby nowe samochody miały m.in. 300 KM, napęd na wszystkie koła i automatyczną skrzynię biegów. Dodatkowo silniki zasilane benzyną mają mieć pojemność 1,9-2,0 litra, a system audio musi się składać z minimum 10 głośników.
Jak podało nam biuro prasowe KAS, auta te miały trafić do funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej zajmujących się m.in. zwalczaniem zorganizowanych grup przestępczych specjalizujących się w wyłudzaniu VAT, nielegalnym hazardzie, przemycie, praniu brudnych pieniędzy czy handlu narkotykami.
Nie jest w tym momencie pewne, czy przetarg, który ma się rozstrzygnąć 24 sierpnia, nie zostanie uchylony. Izba Administracji Skarbowej informuje jedynie, że w tym momencie "przeprowadzana jest analiza opisu przedmiotu zamówienia".