NBP nieźle się dorobił. Na inwestycji sprzed lat zyskał wiele miliardów złotych

Grzegorz Koper
NBP cierpliwie przez lata skupowało złoto. Teraz okazało się to strzałem w dziesiątkę. Złoto ostatnimi miesiącami bije bowiem wszelkie rekordy. W pierwszym półroczu jego cena osiągnęła historyczne maksima. A to nie koniec boomu.
NBP od dwóch lat inwestowało w złoto. Na zdjęciu Adam Glapiński, prezes Banku Centralnego. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

NBP zarobił miliardy

Wszystko wskazuje na to, że Narodowy Bank Polski był na to gotowy. Jak podaje portal Money.pl nasz bank centralny od dwóch lat zaopatrywał się w ten cenny kruszec. Dzięki swoim inwestycjom zarobił już 20 mld zł i jego zasoby tego metalu są już łącznie warte ok. 56 mld zł.

W ostatnich latach NBP kupił 126 ton złota. Są to cenne zapasy dla państw zagrożonych destabilizacją, położonych w specyficznych regionach czy narażonych na zawirowania gospodarcze. W ubiegłym roku zastanawiano się czy to była dobra inwestycja. Nikt nie spodziewał się pojawienia koronawirusa, a tym bardziej nie mógł wiedzieć, że pandemia COVID-19 zbierze swoje żniwo w gospodarce światowej.

Dlaczego cena złota rośnie?

Światowa Rada Złota odnotowała najniższe wydobycie złotego kruszcu od 2015 r. To utrudnienia logistyczne stały za tym spadkiem. Analitycy zwracają także uwagę na związek cen złota z ogólnoświatową sytuacją gospodarczą.


- Przyczyną tak wysokich notowań złota jest kryzys gospodarczy spowodowany pandemią COVID-19. Ceny tego kruszcu są ściśle powiązane z aktualną sytuacją ekonomiczną na świecie, a ta w I półroczu 2020 roku była burzliwa. COVID-19 spustoszył gospodarki wielu krajów rozwiniętych, a na gospodarkach rozwijających się odcisnął piętno, którego skali jeszcze nawet nie znamy – zauważył pod koniec lipca Wojciech Kaźmierczak, prezes Grupy Goldenmark.