W listach gości weselnych nie chodzi tylko o wirusa, lecz koperty. Skarbówka z chęcią je przejrzy
Rząd rozpatruje możliwość wprowadzenia listy gości bawiących się na weselu. Pojawiają się niepokoje, że skarbówka może chcieć wykorzystać wykaz do własnych celów. Obowiązek zapłacenia podatku od niektórych kopert istnieje od dawna. Przypominamy jego zasady.
Na niebezpieczną ewentualność zwróciła uwagę Gazeta Prawna. Chodzi o zapowiadaną rejestrację organizowanych wesel, a co za tym może iść - sporządzenie wykazu biesiadników. Ma to być kolejny krok rządu na froncie walki z koronawirusem. Lista ma pomóc skontrolować wielkość wesela i ewentualnie pomóc sanepidowi opanowywać powstałe po imprezie ognisko wirusa.
Lista gości to prezent dla fiskusa?
Na wprowadzeniu listy uczestników przyjęcia może zyskać skarbówka. Dotąd miała problemy z kontrolą kopert od gości. Gazeta Prawna informowała w 2018 r. o sporze fiskusa z młodą parą. Nowożeńcy wpłacili 120 000 zł, które miały pochodzić z kopert, na zakup mieszkania. Skarbówka wyraziła swoje podejrzenia co do wysokości kwoty i zwróciła się o udostępnienie listy gości.Po usłyszeniu odmowy, urzędnicy postanowili sami dokonać obliczeń. Pomnożyli liczbę gości przez szacunkową kwotę prezentu i uznali, że małżonkowie powinni otrzymać kwotę zbliżoną do 30 400 zł. To było ćwierć tego co deklarowali, dlatego od pozostałej sumy organ zażyczył sobie 75 proc. podatku od nieujawnionych źródeł przychodów. Sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Piotr Tkaczyk, prawnik w kancelarii Garrigues, na co dzień zajmujący się zagadnieniami polskiego oraz międzynarodowego prawa podatkowego tłumaczy nam, że organy podatkowe faktycznie mogą żądać dostępu do list gości weselnych tworzonych na potrzeby walki z pandemią COVID-19, na podstawie ogólnych przepisów o wymianie informacji pomiędzy organami administracji publicznej, jednak w świetle obowiązujących przepisów nie będą one wystarczające aby nałożyć na kogokolwiek zobowiązania podatkowe.
– Samo pojawienie się na liście świadczy co najwyżej o tym, że było się gościem weselnym i nie ma merytorycznych przesłanek pozwalających zakładać, że wiązało się to z przekazaniem nowożeńcom wartościowego prezentu lub pieniędzy, co mogłoby sugerować powstanie obowiązku rozliczenia się z fiskusem. Organy podatkowe będą musiały zdobyć dodatkowe dowody, aby to wykazać – wyjaśnia ekspert.
Podatek od kopert
Koperty ślubne nie różnią się świetle Ustawy o podatku od spadków i darowizn od innych rodzajów datków.– Przyzwyczailiśmy się do traktowania prezentów i kopert otrzymywanych od rodziny w trakcie ślubu jako wsparcia na początku nowej drogi życiowej, które ma pomóc z uporaniem się z kosztami ceremonii lub ułatwić znalezienie własnego lokum. Niestety urzędy skarbowe nie są tak wyrozumiałe i otrzymane przy okazji ślubu podarunki w ich ocenie z zasady podlegają opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn – mówi nasz rozmówca.
Przepisy szeregują darczyńców w kilka grup podatkowych. Każda z nich ma swój limit środków, po przekroczeniu którego należny jest państwu podatek. Na przykład dla członków rodziny w linii prostej i rodzeństwa jest to 9637 zł. Powyżej tej kwoty (liczonej jako suma wszystkich darowizn od danej osoby w ciągu ostatnich 5 lat) fiskus upomni się o należną mu część.
Im niższy stopień pokrewieństwa i bliskości łączy nas z darczyńcą, tym wyższą kwotę trzeba zapłacić. Na przykład na prezencie od ofiarnych szwagrów państwo zyska jeszcze więcej. Małżonkowie rodzeństwa i rodzeństwo małżonków to już II kategoria podatkowa. Ich limit kwoty niepodlegającej daninie to 7276 zł.
Najwięcej nowożeńcy zapłacą od osób niespokrewnionych. Fiskusa nie interesuje czy łączą ich z nimi więzi przyjaźni czy służbowe. Osoby z tej kategorii mogą bezproblemowo przekazać w kopercie do 4902 zł.
Niemałym pocieszeniem pozostaje to, że najbliżsi (krewni w linii prostej, rodzeństwo, pasierbowie, ojczym i macocha) mogą wręczyć prezenty młodej parze bez obawy o zapłatę podatku. Należą do tzw. zerowej grupy podatkowej i w ich przypadku wystarczy złożyć zawiadomienie w terminie 6 miesięcy od otrzymania darowizny, by nie musieć się dzielić pieniędzmi z państwem.
Niezależnie jak pokaźną kwotę zbierzemy po ślubie, to darczyńców rozpatrujemy odrębnie. Jeśli każdy Polak wręczy nowożeńcom w kopercie złotówkę, to w ten sposób zebrane kilkadziesiąt milionów pozostanie wolne od podatku, gdyż żaden z przekazujących pieniądze nie wykroczył poza limit przypisany limit.
Zatajenie darowizny
Swoistą karą za nieujawnienie darowizny jest specjalny podatek w wysokości 20 jej proc. Płacimy go wtedy, gdy skarbówka dowie się, że wartościowy prezent nie został przez nas zgłoszony i opłacony.Ale trzeba przyznać, że to i tak jest ten lepszy scenariusz. Jeśli organ podatkowy dowiedzie, że nasze pieniądze nie pochodzą z darowizny i jednocześnie nie będziemy mogli wskazać źródła ich pokrycia, to bez ceregieli każe nam zapłacić 75 proc. posiadanej kwoty. Jest to możliwe, dzięki wspomnianemu wyżej podatkowi od nieujawnionych źródeł przychodu.