Łukasz Szumowski, czyli gwiazda mediów i minister "bezdomny". Ale za to z bogatą żoną

Leszek Sadkowski
Dużo się o tym ostatnio mówiło, aż w końcu odszedł. Minister zdrowia Łukasz Szumowski podał się do dymisji. Być może uznano, że należy oczyścić szeregi ze zbyt "medialnych" osób, a były już minister stał się przecież ostatnio gwiazdą mediów. Nie były to jednak doniesienia chwalebne. Szumowski musiał bowiem się często tłumaczyć z potencjalnych niejasności i finansowych zagadek.
Szumowski odchodzi z urzędu, zostawiając po sobie wiele niejasności i podejrzeń. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Niewiele mam

Z oświadczenia majątkowego opublikowanego na stronach Sejmu RP wynika, że Łukasz Szumowski nie ma domu ani mieszkania, a jego oszczędności to raptem ciut ponad 30 tys zł.

Były minister ma jednak kilka innych nieruchomości - chodzi o działki o powierzchni odpowiednio 0,12 ha, 1294 mkw. i 1292 mkw. Niestety ich wartości w oświadczeniu nie wpisał, a szkoda, bo może to być dość ciekawe.

W skład mienia ministra wartego powyżej 10 tys. zł wchodzą też trzy samochody: Toyota Yaris z 2008 r., Land Cruiser z 2005 r. i zabytkowy Mercedes z 1959 r., który może być dziś wart bardzo dużo.


Z drobiazgów posiada też pióra Lecha i Marii Kaczyńskich, 2 zegarki, 500 książek oraz zbiór obrazów wycenianych na 50 tys. zł. A ile Łukasz Szumowski w 2019 roku jako minister zarobił? Prawie 190 tys. zł, czyli kwotę dla przeciętnego Kowalskiego znaczną, ale nieoszałamiającą.

Z oświadczenia dowiadujemy się również, że minister spłaca kredyt hipoteczny na kwotę 519 518 franków szwajcarskich. To wisi nad nim niczym topór, tym bardziej, że z ceną franka bywa różnie. Do tej pory spłacił tylko 60 tys.

Udziały w spółce Vestera

W oświadczeniach majątkowych ministra nie ma jednak śladu pieniędzy ze zbycia udziałów w różnych spółkach. Tymczasem może chodzić o spore kwoty.

Według wyborczej.pl największa to 4 mln 390 tys. zł pochodząca ze zbycia 87 804 udziałów w spółce Vestera, którą prowadził z bratem (Marcin Szumowski miał tam udziały o wartości ponad 7 mln zł). Minister swoje udziały zbył 1 czerwca 2017 r.

Spółka została sprzedana, a po miesiącu firma, która ją kupiła, została zlikwidowana. Co się stało z majątkiem Vestery? Tego nie wiadomo.

Dziennikarze zapytali o to Ministerstwo Zdrowia. Rzecznik Wojciech Andrusiewicz odpisał: „Prof. Łukasz Szumowski nie osiągnął żadnych przychodów z tytułu sprzedaży udziałów w spółce Vestera. Wszystkie oświadczenia majątkowe są wypełniane w zgodzie z obowiązującymi przepisami i zawierają informacje o aktualnym stanie majątkowym”.

"Wyborcza" wymienia też inne kwoty, ale już nie tak wysokie. Udziały w spółce Kardiosystem Przychodnia warte były 27,5 tys. zł, w spółce z o.o. Kardiosystem - 12 500 zł.

Żona milionerka

Rozdzielność majątkową z żoną Szumowski ma od 2008 r., kiedy jeszcze nie działał w polityce. Zarzucano mu to, gdy do polityki i rządu już wszedł. - Pan Szumowski jest biedny, a jego żona jest bogata - mówił poseł PO Sławomir Nitras.

I tu zaczyna się cała lista zarzutów wobec Szumowskiego, z których on sam nie do końca potrafi się sensownie wytłumaczyć, co rodzi różne spekulacje i podejrzenia. - Może łatwiej byłoby po prostu przyznać się do tego, co się posiada wraz z żoną, skoro już wchodzi się do rządu? - pytają dziennikarze.

Na pewno wiadomo za to, że gdy w listopadzie 2016 r. obejmował stanowisko wiceministra nauki, pozbył się udziałów w spółce Szumowski Investments, którą prowadził z bratem Marcinem. Przejęła je żona polityka, podobnie jak rodzinny dom i imponującą posiadłość na Suwalszczyźnie.

Najbardziej obrazowo opisał to "Fakt", pisząc o atrakcyjnej działce o powierzchni ponad 7 hektarów, którą prof. Szumowski kupił w marcu 2014 r.

- Fakt odwiedził posiadłość ministra. Widoki zapierają dech w piersiach: niedaleko połyskują fale jeziorka, szumią lasy. Gdy Szumowski nabył ten dom od mieszkańca Suwalszczyzny, na działce stał tylko jeden budynek. Minister dobudował drugi: majestatyczny, drewniany dom, stylizowany na zabytkowy, lecz wykonany w nowoczesnym standardzie - donosiła gazeta.

Szumowskie kontrowersje


O niejasnych powiązaniach ministra i mocno nieprzemyślanych zakupach sprzętu przez resort zdrowia media pisały już wielokrotnie. M. in. o OncoArendi Therapeutics (OncoArendi), firmie biotechnologicznej, której celem jest opracowanie i rozwój nowych leków drobno-cząsteczkowych, a w której blisko 10 proc. pakiet posiada spółka prezesa Marcina Szumowskiego, brat Łukasza.

Przed debiutem na GPW, w roku 2016 OncoArendi Therapeutics miało 1,6 mln zł przychodów z działalności operacyjnej, choć większość z nich była przychodami z tytułu dotacji, co do dziś się nie zmieniło. Strata netto wyniosła wtedy 2,4 mln zł. Obecnie jest większa.

Z tym, że szacunki mediów wskazują, że Onco otrzymała od NCBIR aż ponad 300 mln zł dotacji łącznie, a pomocą w tym służył były już minister. Do tego dochodzi sprawa łańcucha pośredników, którzy sprzedali maseczki Centralnej Bazie Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych, po czym cena towaru dla szpitali wzrosła kilkukrotnie.

Jak również respiratorów. - 370 mln złotych - tyle spółce E&K z Lublina zapłaciło Ministerstwo Zdrowia za 2,2 tys. respiratorów. Wcześniej resort przekonywał, że zamówił 1,2 tys. sztuk respiratorów, a za sprzęt medyczny zapłacił „jedynie” 200 mln złotych - pisaliśmy w lipcu za "Gazetą Wyborczą".

W tej sprawie głośno wypowiadał się m. in. Jerzy Owsiak, który rynek respiratorów zna bardzo dobrze. Owsiak miał duże wątpliwości, co do ceny, za którą je nabyto. Nie tylko zresztą on, bo sprawa koniec końców nie została wyjaśniona i bulwersuje do dziś.

I taka była ministerialna kadencja Szumowskiego. Pełna chaotycznych ruchów i zakupów, nie do końca przemyślanych "lockdownów", które kosztowały upadek lub potężne problemy kilku branż gospodarki, kontrowersyjnych dotacji dla spółki brata i innych majątkowych zawirowań. Dla wielu były minister stał się synonimem niejasnych interesów.