
Leczymy się coraz częściej prywatnie, a gdyby tylko dać nam szansę, ponad połowa całkowicie odpuściłaby obowiązkowe składki zdrowotne. Tak wynika z raportu, który wydał enel-med – strona w dyskusji o prywatnej służbie zdrowia trzeba mieć więc to na uwadze, patrząc na dane. Mimo to, wyniki szokują.
Niechęć do publicznej służby zdrowia
"Już teraz dwa razy więcej osób wybiera prywatną opiekę zdrowotną zamiast publicznej (36 proc. vs. 17 proc.), a wśród młodszych pacjentów, od 18 do 30 r.ż., ten odsetek sięga 46 proc." – czytamy w raporcie.
Badanie enel-med obejmuje również pakiety medyczne w pracy. 55 proc. ankietowanych deklaruje, że gdyby miało wybór, zrezygnowałoby z obowiązkowej składki zdrowotnej. Możemy skorzystać z konsultacji różnych lekarzy niemal zawsze w ramach NFZ, ale w praktyce nie brakuje powodów, aby zdecydować się na wizytę prywatną.
W praktyce to oznacza, że płacimy podwójnie: na składkę zdrowotną, a potem na… faktyczne leczenie prywatnie, gdy mamy pilną potrzebę zdrowotną.
Na NFZ odbijamy się od kolejek, słabej dostępności specjalistów, na których czeka się miesiącami, a niektórzy narzekają również na kiepską jakość usług. Jak wypadają statystyki? Najczęściej ankietowani korzystali z prywatnych usług w stomatologii, bo aż 65 proc. Potem jest okulistyka (40 proc.), dermatologia (29 proc.), psychologia (19 proc.).
Zobacz także
Kto częściej korzysta z NFZ?
NFZ wygrywa z prywatnymi usługami na dwóch polach: częściej wybierano publicznego lekarza rodzinnego (67 proc.) i pediatrę (24 proc.).
To młodsi pacjenci częściej wybierają leczenie prywatne. Największy odsetek jest wśród pokolenia Z, gdzie 46 proc. preferuje płatne usługi medyczne.
U osób powyżej 50. roku życia to już 30 proc.
"Starsze pokolenia są bardziej przywiązane do NFZ – w ich przypadku wynika to z przyzwyczajenia, jak i realiów sprzed lat, gdy prywatna medycyna nie była tak rozwinięta" – czytamy w raporcie.
Przypominamy, że każdy ubezpieczony pacjent może zapisać się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej osobiście, telefonicznie, za pośrednictwem osoby trzeciej lub drogą elektroniczną, jeśli placówka dysponuje odpowiednim oprogramowaniem. O szczegółach przeczytacie na stronie rzecznika praw pacjenta (tutaj).