Rząd poprawia Mieszkanie plus. Dla "tych, którzy nie chcą być niewolnikami kredytów"
PiS rękami i nogami broni się przed przyznaniem do porażki programu Mieszkanie plus, jednak jego działania mówią same za siebie. W wakacje rząd przyjął pakiet ustaw dotyczących budownictwa mieszkaniowego, które – jak twierdzi minister rozwoju Jadwiga Emilewicz – mają pomóc tym z nas, którzy "nie chcą być niewolnikami kredytów".
Kolejne projekty mieszkaniowe
Nowa propozycja PiS to tzw. społeczne inicjatywy mieszkaniowe (SIM), za których realizację mają odpowiadać samorządy.– Samorząd będzie mógł uzyskać na realizację tego typu projektów mieszkaniowych dofinansowanie do 35 proc. wartości inwestycji. A ci klienci, którzy będą wpłacać do 10 proc. wartości, będą mogli po 25 latach nabyć prawo własności w tych mieszkaniach – tłumaczyła Emilewicz.
Nie jest to jedyny "mały" pomysł rządu na rozruszanie taniego budownictwa mieszkaniowego. Niedawno pisaliśmy w INNPoland.pl o tzw. kooperatywach mieszkaniowych. Będą one mogły być założone przez co najmniej trzy osoby w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych – co oznacza, że grupa będzie musiała działać w formule non profit.
Grupa taka będzie mogła kupić działkę budowlaną od gminy lub wystartować w samorządowych przetargach. Jeśli właściciele będą chcieli sprzedać wybudowaną nieruchomość, gminie będzie przez 20 lat przysługiwać prawo pierwokupu. Kooperatywa będzie miała również możliwość zakupienia gruntu z budynkiem do remontu – pod warunkiem, że w budynku znajdować się będą co najmniej trzy mieszkania.
Grunty leśne pod mieszkania
A gdzie dokładnie będą budowane nowe mieszkania? Do Krajowego Zasobu Nieruchomości grunty ochoczo przekazują różne państwowe przedsiębiorstwa, jak PKP czy Lasy Państwowe.Zwłaszcza te ostatnie są mocno kontrowersyjne. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, nawet 300 tys. ha gruntów leśnych może zostać przekazane pod budowę mieszkań w ramach programu Mieszkanie plus. PiS wziął się za wdrażanie tego planu w życie zaledwie miesiąc po tym, jak Andrzej Duda zwierzał się leśnikom z tego, że był "zdecydowanym przeciwnikiem" prywatyzacji Lasów Państwowych.