Mokry sen każdego nerda. Oto nowy składany Samsung Galaxy Z Fold2

Krzysztof Majdan
Czego by o składanym smartfonie Samsunga nie mówić, nie można odmówić mu jednego - wrażenia. Niepozorny i rubensowski po złożeniu, szeroko rozkłada skrzydła po rozłożeniu, wywołując ten efekt wow. Nie da się mu odmówić żądz, jakie z miejsca wywołuje. Samsung zaprezentował właśnie nową, ulepszoną wersję składanego smartfona – Galaxy Z Fold2.
Nowy Samsung Galaxy Z Fold2. Premiera, specyfikacja, funkcje, ceny Fot. Samsung / materiały promocyjne
Dla jasności zaznaczmy, że premiera - z wiadomych powodów - była wirtualna. Nie mogliśmy jeszcze dotknąć nowego Folda, nasz opis i wrażenia bazują na materiałach promocyjnych producenta i redakcyjnych testach poprzednika. Zatem na pełnoprawną recenzję musimy jeszcze trochę poczekać.

Premiera Samsung Galaxy Z Fold2

Ale skupmy się na newsie, bo jest na czym oko zawiesić. Jak rzadko, spodobało mi się copy marketingowe. „Gdy jedna era się kończy, rozwija się nowa”. Grą słów jest tu angielskie słowo fold (rozwijać, rozkładać).

Choć nie żegnałbym tej starej ery zbyt pospiesznie, długo jeszcze z nami zostanie. Ostatecznie zawsze wygrywa nie technologia, która jest najwyższa, a ta, która najlepiej łączy swoje możliwości ze swoją ceną. Niemniej Samsung ma rację, że historia smartfonów, której pierwszy oficjalny rozdział napisał 13 lat temu Steve Jobs (po przedmowie Billa Gatesa, oczywiście!), zaczyna się wyczerpywać. A już na pewno nudzić.


Stąd próby różnych producentów do eksperymentów z formą smartfona, a najbardziej obiecujące wydają się być te z elastycznymi ekranami. Opisywaliśmy już różne wariacje i prototypy takich urządzeń, Samsung wziął się za to na poważnie.
Nowy Samsung Galaxy Z Fold2Fot. Samsung
Choć, jak pamiętamy, pierwszy Fold był strasznym falstartem, to firma przełknęła tę żabę, poprawiła i szczęśliwcy, którzy w dniu premiery mieli luzem 10-12 tys. zł, mogli się nim cieszyć.

Nowy Galaxy Z Fold2 - specyfikacja

I oto pojawia się jego następca. Wygląda świetnie, ale wygląd to nie wszystko, najpierw sprawdzamy, co pod maską. Ośmiordzeniowy procesor w technologii 7nn, sporo bo 12 GB RAM, bateria 4500 mAh. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to dużo czy mało w przypadku urządzenia tak innego, jak Fold. W konwencjonalnym smartfonie to wystarczająco, by – przy rozsądnym używaniu – nie martwić się prądem przez dwa dni. Ma funkcję szybkiego ładowania i ładowania bezprzewodowego. Na pliki mamy 256 GB miejsca, choć to już nie czasy, gdy to miało znaczenie.

Wyświetlacz Galaxy Z Fold2

Główny wyświetlacz to to, co Samsung robi najlepiej – Super AMOLED o rozpiętości 7,6 cala. Po zamknięciu mamy 6,2 calowy wyświetlacz w podobnej technologii, mniejszej rozdzielczości. Ekran est nieco większy niż poprzednik, Samsungowi udało się ściąć ramki o 27 proc.
Samsung Galaxy Z Fold2Fot. Samsung
Ekran ma teraz opcję odświeżania 120 Hz. Pod ekranem zatopiono czytnik linii papilarnych, podobnie jak inne flagowe modele Samsunga – Fold2 ma funkcję rozpoznawania twarzy. Fold wyjdzie w wersjach LTE i 5G.

Aparat w Galaxy Z Fold2

Z tyłu mamy potrójny układ z 12 MP w każdym (ultraszerokokątny, szerokokątny, teleobiektyw), przedni obiektyw rozłożonego Folda to 10 MP, identyczny mamy po zakmięciu. W smartfonie mamy rozwiązanie znane z serii Galaxy S i Note – czyli małe wycięcie w ekranie na aparat w miejsce niezbyt atrakcyjnego wizualnie notcha w poprzedniej wersji Fold.

Specyfikacja jest zadowalająca. Prawdziwa magia użytkowa zaczyna się dziać przy obsłudze smartfona. Testowaliśmy jego poprzednią wersję, choć tej w rękach jeszcze nie mieliśmy, wiemy o czym mówimy, w obsłudze mówimy bardziej o ulepszeniach niż zmianach.

Po co mi taki dziwny ekran? Właśnie po to

Tak, po początkowym zachwycie łamanym na pewnego rodzaju bojaźń, ze względu na cenę i delikatność poprzednika, nachodzi nas wrażenie, że jednak ten Fold jest trochę dziwny. Taki z nadwagą, kwadratowy, no składa się, robi wrażenie, ale po co mi to?

Otóż gdy się raz zazna Folda, wiemy już po co nam to. Użytkowo ten ekran ze swoimi funkcjami robi świetną robotę. Ma cały legion małych funkcji, które zupełnie zmieniają wrażenia użytkowania. Załóżmy, że robisz coś na złożonym Foldzie – np. otwierasz mapy. Po otworzeniu smartfona, obraz się idealnie przeskaluje na nowy, większy format.

Multitasking, który Samsung odmienia przez wszystkie przypadki, trzeba przyznać, wygląda świetnie. Możliwość otwarcia i pracy na trzech aplikacjach jednocześnie czyni z niego w zasadzie małe mobilne biuro.

Towarzyszą temu drobne funkcje, które są szalenie wygodne – np. w zwykłym Androidzie, minimalizując ekran, musimy potem przewijać i szukać tej konkretnej aplikacji. Fold pozwala np. po skończeniu pracy na jednej bądź dwóch aplikacji, spiąć je ikonką i szybko wywołać, gdy będzie potrzeba.

Przyjemną funkcją są screeny – gdy mamy otwarte trzy aplikacje, urządzenie wykona trzy oddzielne, dopasowane screeny, które łatwo ruchem palca przerzucić do interesującej nas aplikacji. To suma takich małych rzeczy jak te naprawdę pokazuje możliwości składanych smartfonów. Czy to cena adekwatna za taką wygodę, dla większości z nas, w tym wyżej podpisanego - nie, ostatecznie jest to subiektywna sprawa.

Samsungowi lepiej wychodzi skalowanie obrazu, telefon odpowiednio dostosowuje kąty tego, co akurat mamy wyświetlone, do stopnia złożenia/rozłożenia smartfona.

Aparat i funkcje foto to też wielka wygoda. Z przyjemniejszych rzeczy warto wspomnieć choćby nagrywanie. Jeśli położymy telefon, włączając nagrywanie, i zaczniemy - dajmy na to - ćwiczyć bądź tańczyć, i wyjdziemy poza obiektyw, aparat śledzi nasze ruchy i sam się skoryguje, bez ruszania bryły urządzenia.

Aparat ma inne funkcje podglądu zależnie od kąta złożenia. Może – po zrobieniu zdjęcia – na górnej części ekranu wyświetlić fotografię, na niższym – panel edycji. Funkcja Dual Preview z kolei pozwala podglądać efekty pozowania i zdjęcia zarówno fotografowi, jak i fotografowanemu.
Hideaway Hinge - zawias z modelu Galaxy Z Flip, jest kręgosłupem nowego Folda2Fot. Samsung

Kręgosłup smartfona - zawias

I wreszcie zawias. Jakkolwiek banalnie to brzmi, to technologiczna wyższa szkoła jazdy. Pisaliśmy już co nieco o tej technologii w INNPoland. Nowy Fold ma rozpiętość od 75 do 180 stopni. Firma po początkowym falstarcie musiała przeprojektować zawias z pierwszego Folda, w którego przerwach i szczelinach upatrywano problemów z małą odpornością na składanie. Jego nowa wersja pojawiła się w „puderniczkach”, czyli składanych smartfonach Galaxy Z Flip.

Ta sama technologia jest kręgosłupem nowego Folda. Firmie udało się zakryć – umówmy się – niezbyt atrakcyjnie wizualną przestrzeń z tyłu, na zawiasie, w poprzedniej wersji. Teraz obie strony niejako nachodzą na siebie, wygląda to lepiej. Samsungowi pozostało rozwiązać problem tarcia.

Jak tłumaczył jeden z projektantów, z początku żaden pomysł się nie sprawdzał, aż zainspirował się szczotkami odkurzaczy z elastycznych, miękkich włókien, stąd – jak na zdjęciu – w środku urządzenia dopasowane takie „grzebienie” z ruchem zamiatającym, co Samsung ochrzcił jako Sweeper Technology.
Po prawej widzimy "miotełkę", czyli rozwiązanie na tarcie, jakiego szukał Samsung próbując ukryć lukę na zawiasieFot. Samsung
Samsung przekonuje, że zdołał go potężnie uszczelnić. Firma zdaje się być pewna tej modernizacji, bo zapowiada, że urządzenie wytrzyma do 200 tys. złożeń i rozłożeń, poprzednikowi dawano 150 tys.

Fold2 wyjdzie w dwóch kolorach – brązowym i czarnym z dodatkową opcją kolorystyczną na boku – barwę bryły można przebić paskiem innego koloru – czerwonego, niebieskiego, złotego, srebrnego.