Ta fabryka może pomóc produkować lek na koronawirusa. Polacy z szansą na sukces
Powołany przez ministra zdrowia zespół mający wypracować rekomendacje w sprawie fabryki frakcjonowania osocza w Polsce, zakończył prace i przekazał rządowi wnioski ze swych badań.
Fabryka osocza
Chodzi o to, by zaoszczędzić rocznie nawet 500 mln zł, które od kilkunastu lat wydajemy na leki osoczopochodne - podaje dziś Business Insider.. Rozwiązaniem jest inwestycja za ok. 400 mln euro. Sama fabryka mogłaby powstać w 2023 roku. To Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu, którego budowa od lat nie mogła ruszyć.
Niedawno wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski zdradził w rozmowie z portalem Prawo.pl, że resort weryfikuje projekt ustawy o krwiodawstwie i krwiolecznictwie, ponieważ chce wpisać w niego rekomendacje dotyczące sposobu zagospodarowania nadwyżek osocza, które zostały wypracowane przez zespół powołany przez ministra zdrowia.
Chodziło głównie o rekomendacje związane z dystrybucją wytworzonych leków. Zgodnie z nimi - zanim w Polsce powstanie fabryka osocza - ma zostać ogłoszony przetarg na usługowe przetwarzanie polskiego osocza przez jednego dostawcę. Wtedy surowiec trafiałby do jednego zagranicznego koncernu, który produkowałby leki wytwarzane z osocza takie jak np.: albuminy i immunoglobuliny ludzkie.
Lek na koronawirusa
Niedawno podawaliśmy, że Polacy jako pierwsi na świecie mogą produkować lek na koronawirusa, a zajmie się tym lubelska spółka Biomed Lublin. Lek wkrótce zostanie podany pacjentom.
Lubelska spółka Biomed Lublin będzie wytwarzała lek z przeciwciałami ozdrowieńców znajdujących się w osoczu krwi. Lek będzie miał formę ampułki i będzie podawany przez domięśniowe zastrzyki w szpitalu.