Resort finansów ma dobrą wiadomość. Ma być lepiej, niż dotychczas sądzono
Pierwotnie spadek polskiego PKB był oceniany przez Ministerstw Finansów na 4,6 proc. Teraz resort zauważa lepsze. Te są wynikiem szacunków uczestników rynku.
Dodał też, że szacunki ministerstwa są dość konserwatywne i dlatego są odmienne od tego co prognozuje rynek.
– Konsensus rynkowy wydaje się na lepszym poziomie niż nasze, co podkreślam dość konserwatywne, prognozy. Nie wspominam już nawet o pierwszych prognozach, które mówiły o spadku PKB o ok. 7,5 proc – Gazeta Prawna cytuje wiceszefa resortu za PAP.
Wcześniejsze dane
O spadku PKB już alarmowaliśmy, gdy GUS opublikował dane za okres lockdownu spowodowanego przez koronawirusa. Nasza gospodarka skurczyła się wówczas o 8,2 proc., co było najgorszym wynikiem w historii.Wtedy też odnotowaliśmy przykład rządowego optymizmu. Opisaliśmy w INNPoland słowa jednego z analityków resortu finansów, który stwierdził, że choć dane są najgorsze w historii, to napawają optymizmem, bo rynek oczekiwał gorszych.
Szacunki Komisji Europejskiej odnośnie naszego PKB są nieco odmienne od konsensusu rynkowego, na który powołuje się wiceminister.
– Oczekujemy, że PKB w 2020 r. spadnie o 4,3 proc. z powodu zakłóceń w działalności gospodarczej spowodowanej zamrożeniem oraz bezprecedensowym spadkiem popytu zewnętrznego. W 2021 r. PKB powinien odbić i wzrosnąć o ok. 4 proc., dzięki silnemu ożywieniu w konsumpcji gospodarstw domowych. Niemniej jednak w horyzoncie projekcji PKB raczej nie powróci do poziomów z 2019 r. – pisaliśmy w INNPoland za raportem Komisji Europejski.
Recesja w UE
Nie jesteśmy sami ze złymi wynikami w gospodarce. Pandemia odbiła swoje piętno na wszystkich gospodarkach światowych.W drugim kwartale tego roku – czyli w okresie największych ograniczeń spowodowanych przez pandemię – gospodarka strefy euro skurczyła się o 14,7 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Spadek w całej UE był nieco niższy: 13,9 proc. To najgorszy wynik od co najmniej ćwierćwiecza.
Najbardziej oberwało się Hiszpanii, gdzie spadek PKB to aż 22,1 proc. Na ich tle wypadamy całkiem dobrze, bo według danych Eurostatu nasz spadek to 7,9 proc. Szczęściarzami mogą się nazywać Irlandczycy, bo gospodarka Zielonej Wyspy skurczyła się "tylko" o 3,7 proc.