Posłowie chcą większego bata na antymaseczkowców. Kary za brak maseczki ostro w górę
Trwa dalszy ciąg epopei maseczkowej. Tym razem posłowie PiS chcą podwyższenia kar za nienoszenie osłony ust i nosa. Planują też nadać wprowadzić nakaz za pomocą ustawy, co ma pomóc rozwiać narosłe wokół niego prawne wątpliwości.
"SE" informuje, że to nie koniec zmian. Projekt zakłada wprowadzenie mandatu do wysokości 1000, a nie jak teraz 500 zł. Ponadto sądy będą mogły nałożyć grzywnę w wysokości do 5000 zł.
Zmiany przyczynią się do wyeliminowania, przynajmniej części, kontrowersji prawnych wokół legalności nakazu noszenia maseczek. Pojawiły się nawet doniesienia o uchylaniu przez sądy niektórych mandatów policji.
I teraz trzeba uważać
Jednak przytaczany przez PAP, rzecznik policji, insp. Mariusz Ciarka ostrzegał osoby nieprzyjmujące mandatów. Te raczej nie mają co liczyć na pomyślny wyrok sędziego.W przytłaczającej większości wymiar sprawiedliwości przychyla się bowiem do wniosku policji. Wyroki uniewinniające stanowią 1 proc., wskazywał rzecznik na przykładzie garnizonu dolnośląskiego.
Czytaj także: Odmowa przyjęcia mandatu nie podziała? Wyroki uniewinniające to rzadkość
Z kolei niedawno pisaliśmy w INNPoland, że rząd wycofał się z obostrzeń nakładanych w trakcie jazdy samochodem. Przepisy bowiem fragment poprzedniego rozporządzenia traktujący o "osobach niezamieszkujących lub niegospodarujących wspólnie".
Oznacza to, że w samochodzie maseczkę można zdjąć – niezależnie od tego czy pasażerowi mieszkają w tym samym, czy innych miejscach.
Czytaj także: Zmiana przepisów dot. maseczek w samochodzie. Kierowcy dosłownie odetchną z ulgą