Zapisują się i nie korzystają. Polacy nie stawiają się na prawie co trzecią e-wizytę
Od 4 listopada ZUS wprowadza w całej Polsce możliwość e-wizyt. By załatwić sprawę, trzeba będzie zarejestrować się na stronie, a potem o wyznaczanej godzinie rozpocząć wideorozmowę z pracownikiem ZUS. Pojawił się jeden problem.
Nie odwołują umówionych wizyt
Brzmi nieskomplikowanie i dość wygodnie. Jednak okazuje się, że ZUS ma z nową funkcją kłopot. I to z powodu klientów. PAP podaje, że na 1122 zamówione e-wizyty, do skutku nie doszło aż 350 z nich. Przy tym tylko co szósta została odwołana. Inni petenci zajęli termin i po prostu nie połączyli się z instytucją bez uprzedniego odwołania spotkania.– Bezpośrednio po dokonaniu rezerwacji oraz w dniu e-wizyty przekazujemy link do rezygnacji z e-wizyty, jeśli klientowi coś wypadło, albo już jej nie potrzebuje. Apeluję, aby korzystać z tej funkcji, jeśli wiemy, że nie weźmiemy udziału w e-wizycie, ponieważ w tym czasie z usług Zakładu Ubezpieczeń Społecznych może skorzystać ktoś inny z równie ważną i pilną sprawą – PAP cytuje prof. Gertrudę Uścińską, prezes ZUS.
PAP podaje również, że dzień przed e-wizytą, klient otrzymuje SMS-a z przypomnieniem. Godzinę przed spotkaniem wysyłany jest mail z linkiem, przez który umawiający może połączyć się z pracownikiem ZUS.
Urzędy w pandemii
Tymczasem w całej Polsce urzędy samorządowe rozpoczynają pracę zdalną. Jednak kierownikom poszczególnych placówek zostawiono możliwość zorganizowania pracy w ten sposób, by pomóc obywatelom w korzystaniu z podstawowych usług i załatwianiu spraw, których inaczej nie sposób sfinalizować.Chodzi o to, by jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo petentów i urzędników, ale również by nie sparaliżować funkcjonowania państwa nagłym zaprzestaniem prowadzenia spraw obywateli.
Czytaj także: Urzędy zaczną pracę zdalną. Znamy termin wprowadzenia zmiany
Mniej radykalne rozwiązanie przyjęły kiedyś wielkopolskie skarbówki. W sierpniu wizyty tam odbywały się na miejscu, ale rezerwowane były jedynie przez sieć, telefonicznie lub w specjalnym punkcie do rezerwowania wizyt.
– Z kolei dzięki wprowadzeniu zasady, że bezpośrednio w siedzibie urzędu obsługiwani są wyłącznie klienci umówieni, chcemy uniknąć kolejek, co z pewnością powinno poprawić komfort obsługi podatników – informowało KAS w komunikacie.
Czytaj także: Nie ma rezerwacji internetowej? To nie ma wizyty. Ta skarbówka to wzór dla innych