Na świadczenia z ZUS poczekamy nawet pół roku. Powód jest po prostu kuriozalny
Liczysz na otrzymanie w najbliższym czasie świadczenia chorobowego lub opiekuńczego? Możesz się srogo rozczarować. ZUS nie przewidział drugiej fali epidemii i nie wyposażył swoich pracowników w sprzęt do pracy zdalnej. Efektem będzie paraliż urzędu.
Czytaj także: Nowe zasady zasiłku opiekuńczego. Sprawdź, co zmieniło nowe rozporządzenie
– Mówimy wprost, że na zasiłek trzeba będzie czekać może nawet pół roku – stwierdzają w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pracownicy ZUS.
Już kilka tysięcy z nich ma przebywać na zwolnieniu, spora część z powodu Covid-19. Wielu też najzwyczajniej w świecie boi się przychodzić do pracy. Nawet jednak jakby chcieli pracować zdalnie – tak, jak przykazał to premier Mateusz Morawieckie – ZUS... nie ma dla nich laptopów. Zakład dopiero teraz postanowił zakupić ok. 1200 laptopów "w trybie negocjacji bez uprzedniej publikacji przetargu".
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy
Od poniedziałku rodzicom, którzy muszą zająć się dziećmi podczas nauki zdalnej, przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Według rozporządzenia Rady Ministrów dodatkowy zasiłek będzie za okres od 9 do 29 listopada 2020 roku. Do tego czasu rząd wstępnie planuje edukację zdalną. Jednak premier Mateusz Morawiecki zastrzegł, że zamkniecie szkół może zostać przedłużone.Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przeznaczony jest dla rodziców dzieci do 8 lat. Świadczenie mogą otrzymać także ubezpieczeni opiekunowie m.in. dzieci do 16 lat, które mają orzeczenie o niepełnosprawności oraz do 18 lat, które mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności.
Czytaj także: Tak działają polskie urzędy w czasie epidemii. "Ta sytuacja wyjdzie nam na dobre"