Trzymasz bitcoina pod materacem? Wiemy, kiedy będzie najlepszy moment, żeby go sprzedać

Natalia Gorzelnik
Bitcoin przeżywa swój drugi renesans. Przez ostatnie dwa miesiące cena kryptowaluty wzrosła o 80 procent. Jeszcze wczoraj kosztował powyżej 19 tysięcy dolarów i był o krok od przekroczenia swojej najwyższej ceny w historii (ATH) czyli $19,665.39. Dzisiaj nastąpił spadek, ale zdaniem ekspertów nie przerwie to ogólnej tendencji zwyżkowej. – Kapitał dalej jest w kryptowalucie – uspokajają znawcy.
Eksperci przewidują, ze po fazie wzrostu, cenę bitcoina niebawem czeka korekta. Fot. 123rf.com
Początek pandemii był dla Bitcoina trudnym czasem. Jego wartość w szybkim czasie spadła o połowę, zatrzymując się na kwocie 3 850 dolarów. Od tamtego czasu kryptowalucie towarzyszy jednak tendencja zwyżkowa, a niebawem może zostać pobity rekord jej wartości.

W dniu 17 grudnia 2017 roku, w szczytowym momencie (All Time High), cena za 1 BTC wynosiła 19 665,39 dolarów amerykańskich. – W naszej opinii, ta kwota może zostać przekroczona w Black Friday w okolicach północy – uważa Michał Stryjewski, prezes polskiej giełdy kryptowalut Coinquista.

Aktualna wartość bitcoina to około 17,292.22 dolarów. Mniej więcej 10 proc. mniej niż wczoraj. – Takie wahania są zupełnie naturalne. Patrząc na ogólną tendencję, cały czas mamy rajd w górę. Cena jeszcze urośnie. I to urośnie sporo – przewiduje Michał Stryjewski.

Cyfrowe złoto

Jak zaznacza, obecna sytuacja rynkowa jest dla Bitcoina doskonałym sprawdzianem. – Pamiętajmy, po co powstał Bitcoin – mówi prezes Coinquisty. – Został wypuszczony w odpowiedzi na kryzys w 2008 roku. Kiedy padały banki, pojawiła się potrzeba, by znaleźć coś nowego, co pozwoli zastąpić widocznie niewydolny, tradycyjny system finansowy.


Bitcoin miał być alternatywą, która nie podlega tak łatwo naciskom rynków zewnętrznych czy prywatnych inwestorów. – Moim zdaniem, widząc jak zachowuje się w czasie obecnego kryzysu związanego z pandemią, zdał egzamin w 100%. Radzi sobie, kiedy inne systemy zawodzą. Proszę zobaczyć co się stało z ropą, co każdego dnia dzieje się z dolarem? Te rynki w ogóle nie są stabilne – zaznacza ekspert.

– Bitcoin daje użytkownikom prawdziwą kontrolę nad prywatnymi środkami – dodaje Paweł Bińkowski, redaktor naczelny Bitcoin.pl. – Świetnie sprawdza się również w płatnościach międzynarodowych. I co ważne, systematycznie zyskuje na wartości. W tych okolicznościach jego rosnąca popularność nie powinna nikogo zaskakiwać.

Dlaczego cena bitcoina rośnie?

– Ogromny wpływ na wzrost ceny bitcoina ma aktualna sytuacja gospodarcza – tłumaczy dalej Paweł Bińkowski. – Ujemne stopy procentowe w bankach zachęcają ludzi do szukania alternatywy dla swoich oszczędności. Lokaty bankowe przestają mieć jakikolwiek sens, skoro powierzone tam środki z roku na rok topnieją. Instytucje zaufania publicznego tracą to, na czym dotychczas opierały swoją działalność - zaufanie – uważa.

– Wciąż jeszcze pamiętamy to, co się działo na Cyprze w 2013 roku – podkreśla naczelny Bitcoin.pl. – Rząd w obliczu kryzysu dobrał się do oszczędności obywateli, zabierając to, co zbierali przez całe życie. Pieniądz tradycyjny wciąż traci również swoją wartość nabywczą. Tylko w tym roku dodrukowano ponad 20 proc. wszystkich dolarów amerykańskich będących w obiegu. Masowo dodrukowywany jest również polski złoty i inne waluty emitowane przez banki centralne. Inflacja osiąga najwyższe poziomy od wielu lat. Scenariusz hiperinflacji z Wenezueli czy Argentyny może się powtórzyć, tym razem na znacznie większą skalę – dodaje dziennikarz.

W obliczu kryzysu gospodarczego i braku poczucia pewności, kryptowaluta dla wielu okazuje się być jedyną bezpieczną przystanią.

Dla bitcoina panuje też wybitnie przyjazny klimat. – Coraz mocniej wchodzimy w wirtualny świat, mamy wirtualne życie, wirtualne nauczanie. Wirtualne płatności to kolejny, naturalny element tego obrazka. I kolejny krok w procesie transformacji cyfrowej, w której kierunku nieuchronnie zmierza ludzkość – podkreśla z kolei Michał Stryjewski.

Ludzie interesują się bitcoinem. I coraz bardziej chcą go mieć.

– Każdego dnia jest zapotrzebowanie na 60 000 bitcoinów. Jest ogromny popyt, przy dużo niższej podaży. Innymi słowy więcej osób chce kupić bitcoina niż się go w tej chwili produkuje – mówi prezes polskiej giełdy.

Na taki stan rzeczy miał wpływ wiosenny halving czyli podział nagrody dla “kopiących” za wydobycie i zweryfikowanie bloku. Wcześniej było 12,5 BTC za jeden blok, teraz jest niecałe 6,5 BTC. – Dostępność bitcoina się zmniejsza, przez co rośnie jego wartość. Przy ograniczonej dostępności budzą się inwestorzy którzy nagle chcą go mieć – mówi ekspert.

Kiedy sprzedawać bitcoina?


– Jeśli cena bitcoina gwałtownie rośnie, to później gwałtownie spada – mówi Michał Stryjewski. – To jest tak zwana korekta, która jest spowodowana masową sprzedażą kapitału. Zależność którą można było już wielokrotnie obserwować w przeszłości.

– Korekta to naturalna sytuacja na każdym rynku – dodaje Paweł Bińkowski. – Spójrzmy na złoto, które w tym roku cieszyło się wyjątkowym zainteresowaniem, a aktualnie traci na wykresach. Patrząc na to, co działo się w minionych miesiącach - nie powinno nas to zaskakiwać. Wzrost ceny bitcoina też nie może trwać w nieskończoność.

– Kurs oscyluje blisko ATH, które stanowi również istotną granicę psychologiczną - kontynuuje dziennikarz. – Pamiętajmy, że po osiągnięciu wartości prawie 20 000 USD w 2017, nastąpiła korekta do 3500 USD. Myślę, że większe spadki czekają nas jeszcze w tym roku, choć biorąc pod uwagę obecny krajobraz gospodarczy, nie będą one aż tak znaczne – uważa Paweł Bińkowski.

Kiedy sprzedać bitcoina, żeby zarobić najwięcej i zdążyć przed spadkiem ceny?

– Naszym zdaniem Bitcoin urośnie jeszcze do wartości 24 - 25 tysięcy dolarów. To się stanie w najbliższych tygodniach, a w najbliższych dniach cena znowu zaatakuje poziom 20 tysięcy – uważa ekspert. Jego zdaniem, korekta nastąpi dopiero później.
– Prawdopodobnie pojawi się jakaś jedna duża transakcja sprzedaży, która pociągnie całą “ulicę” i znowu zobaczymy to co w 2018 w styczniu – przewiduje.

Zdaniem prezesa Coinquisty, dobrym momentem na sprzedaży będzie połowa grudnia. – Trzymanie go dalej może być później bardzo ryzykowne. Ja z resztą sam zrobię to samo i będę sprzedawał – mówi Michał Stryjewski.

Innego zdania jest Paweł Bińkowski. – Ja jestem zwolennikiem długoterminowego podejścia. Pamiętajmy, że średnio co 4 lata podaż BTC maleje o połowę, a popyt wciąż rośnie. Wnioski niech każdy wyciągnie sam. Oczywiście, biorąc pod uwagę możliwość korekty, możemy liczyć na to, że odkupimy bitcoiny taniej, jednak może być to zwodnicze.


Czy warto kupić bitcoina?

Zdaniem Pawła Bińkowskiego, każdy moment jest dobry. – Jest wiele osób, które kupowały bitcoina kilka lat temu za ułamek obecnej wartości, ale patrząc w szerszej perspektywie, wciąż jesteśmy na bardzo wczesnym etapie adopcji BTC. Za 5 czy 10 lat, obecna wartość BTC może okazać się śmiesznie niska – uważa redaktor.

Michał Stryjewski z ewentualnymi decyzjami zakupowymi radzi jednak wstrzymać się jeszcze parę miesięcy. – Ludziom, którzy chcą wejść w bitcoina sugerowałbym, żeby trzymali kapitał na moment, gdy to wszystko spadnie. Czyli już za chwilę. W styczniu, na początku lutego będą mogli sobie śmiało inwestować i wówczas kupią BTC w promocji. Teraz cena jest na górce.

Co można jednak założyć to to, że bitcoin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa jeśli chodzi o swoją wartość. – W opublikowanym niedawno raporcie, specjaliści z Citibank spekulowali, że BTC może osiągnąć wartość nawet powyżej 300 000 USD do końca grudnia 2021. Ta liczba na pewno rozpala wyobraźnię. Patrząc na historyczne wzrosty bitcoina, nie jest to niemożliwe, jednak do tego typu prognoz zawsze należy podchodzić ostrożnie – mówi Paweł Bińkowski.

Redaktor naczelny Bitcoin.pl zaznacza jednocześnie – pamiętajmy jednak, że bitcoin to znacznie więcej niż inwestycja. Nigdy nie powinniśmy go traktować jako szybki sposób na wzbogacenie się, choć oczywiście może nam w tym pomóc. Jeśli jednak ktoś zapewnia nas o okazji inwestycyjnej, obiecując ogromne zyski, od razu powinna nam się zapalić czerwona lampka – przekonuje.

– Uważajmy na scamy (oszustwa - przyp. red.) i korzystajmy z zalety bitcoina, jaką jest możliwość przechowywania go we własnym, prywatnym cyfrowym portfelu. Osobiście uważam, że warto mieć przynajmniej 1 BTC z nastawieniem długoterminowym, jednak proszę nie traktować tego jako porady inwestycyjnej – kwituje.