Sankcje za saneczki. Policjanci z Kaszub ścigają dzieci, które zjeżdżają ze stoków
Jak czytamy w portalu, właściciel ośrodka zapraszał tego dnia na Facebooku na “zimowy spacer” i do skorzystania z restauracji “na wynos”. Nie uruchomił jednak żadnego z siedmiu wyciągów, nie pracowali też instruktorzy. Stok był jednak pełen ludzi, bo jest po prostu ogólnodostępny.
Następnego dnia Komenda Powiatowa Policji w Kartuzach zamieściła na swojej stronie komunikat.
Jak czytamy w komunikacie, za takie przestępstwo grozi kara do 8 lat więzienia. Właścicielowi zamkniętego stoku może też grozić kara od Sanepidu - nawet do 30 tysięcy złotych.Wczoraj na terenie gminy Stężyca funkcjonariusze zauważyli ludzi korzystających ze stoku narciarskiego. O wynikach kontroli powiadomili sanepid. Dodatkowo sporządzone materiały przekazali do Prokuratury z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania w kierunku sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia. Policjanci przypominają, że w Polsce obowiązuje stan epidemiologiczny i przestrzeganie obowiązujący zasad i ograniczeń dotyczy każdego z nas.
Właściciel stoku broni się we wpisie na Facebooku.
Informujemy, że Ośrodek Koszałkowo-Wieżyca jest zamknięty, zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem epidemii (Dz. U. 2020.2316) (...) W sytuacji, która miała miejsce w dniu 6 stycznia br. nie jesteśmy odosobnieni. Media wskazywały, że stoki narciarskie w innych miejscach przeżywały oblężenie spacerowiczów. W tym miejscu z całą stanowczością podkreślamy, że nigdy nie zachęcaliśmy do łamania prawa. Działamy zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem i w żaden sposób nie inspirujemy do rezygnacji z obostrzeń rządowych.
Mandatu już nie odmówisz?
Jak pisaliśmy w InnPoland, PIS chce uniemożliwić odmówienie przyjęcia mandatu karnego na rzecz możliwości zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu. Na stronach Sejmu został zamieszczony poselski projekt nowelizacji Kodeksu postępowania ws. o wykroczenia.Chodzi o to, że sądy są obecnie zawalone tego typu sprawami. "W konsekwencji proponowanych regulacji, w szczególności przerzucenia ciężaru procesowego zaskarżenia mandatu na ukaranego, należałoby się spodziewać znacznego zmniejszenia wpływu spraw o wykroczenia do sądu" - wyjaśniają autorzy projektu.
Czytaj więcej: Policjantowi się nie odmawia. PiS chce zmian w sprawie mandatów