Halo? Tu rząd. Zbuntowani przedsiębiorcy mogą spodziewać się nietypowego telefonu

Grzegorz Koper
W Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego podjęto decyzję o obdzwonieniu w weekend przedsiębiorców, którzy zapowiedzieli otwarcie swoich działalności wbrew przepisom rozporządzenia. Czego mogą się spodziewać prowadzący działalność?
Ministerstwo Rozwoju uruchomiło specjalną infolinię. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Telefon z ministerstwa

– Będziemy dzwonić po to, żeby uzyskać informacje, czy przedsiębiorcy korzystali z pomocy w ramach wiosennych tarcz antykryzysowych, jeśli nie, to z jakich powodów, które kryteria nie były spełniane. Każdy zgłoszony problem będzie rozpatrywany indywidualnie – wyjaśniła PAP wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk.

Infolinia ma pomóc ministerstwu zrozumieć, których narzędzi i jakiego wsparcia oczekują przedsiębiorcy. Wiceminister wyjawiła PAP, że chodzi o branże typu hotelarska, turystyczna, gastronomiczna. Dodatkowo telefony mają wyjaśniać, że otwieranie działalności jest niezgodne z wprowadzonym rozporządzeniem.


– Wprowadzane przez nas restrykcje są uzasadnione – staramy się chronić zdrowie i życie ludzi. Łamanie prawa nie przyczyni się do szybszego zwalczenia pandemii COVID-19. Zobowiązujemy się do wypracowywania innych możliwości wsparcia, m.in. w oparciu o przeprowadzane diagnozy indywidualnej sytuacji przedsiębiorcy – powiedziała PAP Olga Semeniuk.

#OtwieraMy

Reakcja władz to odpowiedź na ogólnopolskie wyłamywanie się części firm z przestrzegania restrykcji. Zdesperowani przedsiębiorcy mają już dosyć obostrzeń i braku wystarczającego wsparcia ze strony rządu.

W całej Polsce akcja #OtwieraMy cieszy się coraz większą popularnością. W ramach tej inicjatywy właściciele biznesów mogą poinformować klientów, że zamierzają otworzyć swoje drzwi mimo utrzymania lockdownu przez rząd.

Dziennikarze Money.pl opisali, czy w otwieranych lokalach gastronomicznych łatwo znaleźć miejsce. Odpowiedź może zadziwić. Okazało się, że na otwarcie restauracji reagują też żywiołowo klienci i w niektórych lokalach trudno o stolik.

Czytaj także: Ludzie rzucili się do otwartych lokali. "Nie mamy już wolnych miejsc"

Wiceminister Semeniuk już wcześniej w tym tygodniu apelowała na antenie radiowej Jedynki o jeszcze chwilę cierpliwości. Tłumaczyła też, że utrzymanie obostrzeń pomoże zwalczyć pandemię i uwolnić gospodarkę już na stałe.

– Nie ma czasu i miejsca, w momencie walki z pandemią, na łamanie prawa i punktowe otwieranie się poszczególnych gałęzi gospodarczych. Im szybciej to zrozumiemy, im szybciej nasze działania będą wspólnotowe, tym łatwiej nam będzie w sposób, już mam nadzieję, permanentny, gospodarkę uwolnić – powiedziała wiceminister.

Czytaj także: Wiceminister apeluje do przedsiębiorców. "Bunt na pokładzie nie pomoże"