Fryzjerka się nie poddała. Sanepid w końcu odpuścił jej karę pieniężną za łamanie obostrzeń

Grzegorz Koper
Sanepid nałożył na fryzjerkę karę pieniężną. Ta się odwołała i z pomocą Rzecznika MŚP udało się jej zmienić decyzję organu.
Fryzjerka nie musi płacić kary. Fot. 123rf / Yuliia Hurzhos

Kara od sanepidu

O sprawie informuje Money.pl. Sanepid w Koszalinie nałożył karę pieniężną na fryzjerkę, która miała działać wiosną wbrew panującemu wówczas zakazowi. Ta od kary się odwołała twierdząc, że nie zapewniono jej możliwości wyjaśnienia i wzięcia czynnego udziału w sprawie. Kobieta złożyła zażalenie, a cała sprawa znalazła swój finał dopiero niedawno.

Do postępowania przyłączył się Rzecznik MŚP, który uznał, że organ pominął wyjaśnienia strony oraz niesłusznie odstąpił od zapewnienia jej prawa do wzięcia czynnego udziału w postępowaniu. Ponadto, jego zdaniem, organ pierwszej instancji nie powinien wymierzać kary wyłącznie na podstawie treści notatki policyjnej.


"W ocenie Rzecznika MŚP, na podstawie notatki policyjnej, bez zapewnienia stronie prawa do zajęcia stanowiska w sprawie, organ nie mógł ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że w sprawie doszło do naruszenia zakazu prowadzenia działalności fryzjerskiej oraz że zaistniały podstawy faktyczne wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej" – czytamy na stronie Rzecznika.

Rzecznik informuje, że sprawą zajął się Zachodniopomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Szczecinie, który uchylił decyzję i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Sanepid w Koszalinie odstąpił od wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej. Rzecznik zawiadamia, że organ uznał, że "waga naruszenia prawa była znikoma, a przedsiębiorca zaprzestał naruszenia prawa".

Kolejny fryzjer bez kary

To kolejny przypadek, gdy fryzjerowi udało się uniknąć kary. W INNPoland opisywaliśmy wyrok WSA w Opolu, który dodał odwagi wielu przedsiębiorcom. Chodziło o fryzjera, który działał, gdy zakłady fryzjerskie i kosmetyczne były zamknięte. Dostał mandat, a policja skierowała sprawę do sanepidu. Tam nałożono na przedsiębiorcę karę w wysokości 10 tys. zł.

Choć sprawa może wydawać się podobna, to ta z poprzedniego przypadku, znalazła dopiero swój finał w sądzie. Ten uznał, że zakaz prowadzenia działalności gospodarczej nie może być normowany w rozporządzeniu. Nadto bez wprowadzania stanu nadzwyczajnego nie można naruszać konstytucyjnych wolności.

"W sytuacji, gdy nie doszło do wprowadzenia któregokolwiek z wymienionych w Konstytucji RP stanów nadzwyczajnych, żaden organ państwowy nie powinien wkraczać w materię stanowiącą istotę wolności działalności gospodarczej" – czytaliśmy w wyroku.

Wyrok jest nieprawomocny i przysługuje od niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Czytaj także: Niebezpieczny precedens. Po tym wyroku sądu firmy mogą zacząć otwierać się lawinowo