Absurdy w obostrzeniach widzi nawet sanepid. Wydał decyzję ws. kary za saneczkowanie
Nie ma żadnych podstaw do wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie korzystania przez mieszkańców i turystów ze stoku w Wieżycy - Koszałkowie - informuje Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kartuzach. To po akcji policji na nieczynnym stoku narciarskim.
Młodociani przestępcy na sankach
O sprawie pisaliśmy w InnPoland na początku stycznia. Policjanci ścigali dzieci, które zjeżdżały na sankach z nieczynnego stoku narciarskiego. Konsekwencje za ich zabawę miał ponieść również właściciel ośrodka. Zdaniem funkcjonariuszy z Kartuz, przy wyciągu w Wieżycy doszło do sprowadzania zagrożenia dla życia lub zdrowia.W Święto Trzech Króli właściciel ośrodka zapraszał na Facebooku na “zimowy spacer” i do skorzystania z restauracji “na wynos”. Nie uruchomił żadnego z siedmiu wyciągów, nie pracowali też instruktorzy. Stok był jednak pełen ludzi, bo jest po prostu ogólnodostępny.
W efekcie akcji policji właścicielowi stoku mogła jednak grozić kara nawet do 30 tysięcy złotych.
Czytaj więcej: Sankcje za saneczki. Policjanci z Kaszub ścigają dzieci, które zjeżdżają ze stoków
Odpowiedź sanepidu
Jak podaje Expresskaszubski.pl, po przeanalizowaniu dokumentów przesłanych przez KPP Kartuzy w sprawie korzystania ze stoku w Wieżycy - Koszałkowie, nie znaleziono podstaw do wszczęcia postępowania administracyjnego. Tę informację miała przekazać portalowi Krystyna Wagner, szefowa PSSE w Kartuzach.Właściciele stoku apelują jednak do miłośników zabawy na śniegu o respektowanie obostrzeń sanitarnych, w tym o samodyscyplinę.
– Wszyscy znajdujemy się w trudnym czasie, ale jesteśmy przekonani, że wspólnie przetrwamy. Jeśli zastosujemy się do obowiązujących restrykcji, to niebawem spotkamy się na stoku – piszą w poście na Facebooku.