Będzie 14. emerytura? Sejm przyjął ustawę, znamy zasady świadczenia

Krzysztof Sobiepan
Podczas ostatniego posiedzenia Sejm uchwalił ustawę w sprawie 14. emerytury. Kolejne dodatkowe świadczenie emeryci dostać będą mogli na jesieni 2021 r. Ma objąć ok. 9,1 mln osób z czego ok. 7,9 mln seniorów dostać ma najwyższą możliwą wypłatę, równą minimalnej emeryturze.
Emeryci mogą liczyć na kolejne świadczenie. Sejm uchwalił projekt 14. emerytury. Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta

14. emerytura uchwalona przez Sejm. Jakie są warunki wypłaty?

We wpisie na Twitterze o o przegłosowaniu ustawy poinformowała m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Za ustawą głosowało 420 posłów, przeciw było 19, a 12 się wstrzymało. Dokument trafi teraz do Senatu. Jak podał Business Insider, Sejm zdecydował się odrzucić zgłaszane przez opozycję poprawki. Zakładały one m.in. zniesienie kryterium dochodowego uprawniającego do świadczenia.

Przyjęte przez posłów zasady zakładają, że dodatkowe 14. świadczenie emerytalne w wysokości minimalnej emerytury otrzymają seniorzy pobierający świadczenie nieprzekraczające 2,9 tys. zł brutto.


Jeśli dana osoba pobiera wyższą emeryturę, stosuje się zasadę "złotówka za złotówkę". Oznacza to, że kwota powyżej 2,9 tys. zł jest odejmowana od sumy 14. świadczenia. Rzad na wypłaty przeznaczył budżet ok. 11,4 mld zł.

Kiedy seniorzy otrzymają 14. emeryturę?

Emeryci nie będą musieli upominać się o pieniądze, bo zostaną im wypłacona z urzędu. Kiedy to nastąpi? Ustawa mówi o wypłacie środków w terminie listopadowych świadczeń.

W niektórych sytuacjach przesunąć się to jednak może na grudzień 2021 r. (świadczenia i zasiłki przedemerytalne), albo nawet na styczeń 2022 r. ( kwartalne świadczenia z ubezpieczenia społecznego rolników).

Waloryzacja emerytur 2021

Sejm przyjął też nowelizację ustawy w sprawie waloryzacji rent i emerytur. Od marca 2021 r. wzrosną one o przyjęty wskaźnik waloryzacji, dodatkowo kwota ta nie może być mniejsza niż 50 zł.

– I tak najniższe świadczenia zostaną podwyższone odpowiednio do 1250 zł w przypadku najniższej emerytury, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renty rodzinnej i renty socjalnej oraz do 937,50 zł w przypadku najniższej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy – wskazała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Wcześniej było to odpowiednio 1200 zł i 900 zł brutto.

Emerytów wciąż przybywa. Czy uda się ich utrzymać?

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w idealnym świecie emeryci cieszą się jesienią życia, mając do dyspozycji godną emeryturę. Niestety Polsce daleko do takiej utopii. Wielu emerytów otrzymuje bowiem głodowe świadczenia, a liczba starszych osób tylko rośnie.

Niespełna 2 miesiące temu Główny Urząd Statystyczny opublikował raport "Emerytury i renty w 2019 r." Wynika z niego, że w 2019 r. pozarolnicze emerytury pobierało ponad 6 mln osób.

Z samego ZUS-u świadczenia otrzymywało prawie 5,8 mln emerytów. Do tego należy doliczyć ponad 800 tys. emerytów z KRUS-u. Gdy doliczymy jeszcze rencistów, to w 2019 r. łącznie ich było to ponad 9 mln.

Inny raport GUS, "Pracujący w gospodarce narodowej w 2019 r.", wskazuje zaś, że w Polsce na koniec 2019 r. było ponad 16 mln 120 tys. pracujących.

– To zjawisko określa się jako kryzys demograficzny. Ja nazwałbym to katastrofą demograficzną. Liczba emerytów przypadających na stu pracujących będzie się zwiększać. To wywołuje skutki nie tylko dla systemu emerytalnego, ale dla całej gospodarki – mówi dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

Czytaj także: ZUS pęka w szwach, a emerytów coraz więcej. Nie wytrzymamy tak zbyt długo