Wiceminister zaskoczył. Zaprzecza, że firmy padają w pandemii Covid-19

Krzysztof Sobiepan
Wiceminister Rozwoju, Pracy i Technologii Marek Niedużak zaskoczył wiele osób podczas ostatniego posiedzenia Sejmu. Z mównicy stwierdził, że "hasło o padaniu firm nie znajduje potwierdzenia w danych", a pomoc rządu jest "bezprecedensowa w historii III Rzeczpospolitej".
Wiceminister zasłaniał się danymi i chwalił pracę rządu. Fot. Twitter.com / MRPiT_GOV_PL
Pomoc rządowa dla przedsiębiorstw przekroczyła już 175 mld zł i jest to kwota bezprecedensowa w historii III Rzeczpospolitej – ocenił polityk. Niedużak prezentował podczas czwartkowego posiedzenia raport dotyczący sytuacji branż najbardziej zagrożonych utratą przychodów w czasie pandemii Covid-19 oraz propozycji wsparcia pracowników i przedsiębiorców w 2021 roku.

Wiceminister wskazał, że w Polsce zarejestrowanych jest o 139 tys. firm więcej niż w lutym 2020 roku. – Hasło, że firmy padają, nie znajduje potwierdzenia w danych – dodał, wskazując też m.in. na wzrost postępowań restrukturyzacyjnych i naprawczych w firmach.


Opozycja zwracała zaś uwagę, że zaproponowana przez rząd pomoc po prostu nie trafia do firm potrzebujących wsparcia.

– Tarcza 6.0 jest niewystarczającym narzędziem, ponieważ koncentruje się na wycinku kosztów, pomijając koszty stałe (...), a część firm nie otrzyma pomocy, bo nikogo nie zatrudniają – argumentował poseł KO Jacek Tomczak. Wskazał też, że "36 proc. małych firm jest na skraju bankructwa".

Wśród postulatów posłów znalazło się m.in. objęcie tarczą wszystkich firm turystycznych, a nie tylko tych z południa Polski. Kolejnym żądaniem było rozpoczęcie procesu odmrażania gospodarki. Padły też pytania o niewprowadzony do dziś stan klęski żywiołowej oraz czy państwo zamierza wykupować upadające hotele za bezcen.

Minister finansów ma radę dla przedsiębiorców. Mają... negocjować ze skarbówką

Na razie nie mamy żadnych oficjalnych danych o kalendarium otwierania gospodarki, bo rząd jak zwykle zwleka z decyzją do ostatniej chwili. Na ten moment obostrzenia przedłużone są do końca stycznia, lecz nie wiadomo, czy i które branże zostaną otwarte od lutego.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, minister finansów Tadeusz Kościński zwrócił się ostatnio do przedsiębiorców z rozbrajającym apelem. Prosił, aby nie otwierali swoich biznesów wbrew obostrzeniom epidemicznym. Zamiast tego zaproponował im, żeby o swoich problemach porozmawiali z Urzędem Skarbowym.

– Jeśli ktoś ma poważne problemy finansowe, należy się zgłosić do Urzędu Skarbowego i spróbować wynegocjować odroczenie terminu zapłaty podatków. Myślę, że tutaj urzędy skarbowe powinny bardzo pozytywnie na to patrzeć – stwierdził Kościński.

Jak dodał, "wszyscy mamy w interesie, żeby przedsiębiorca utrzymywał swoją działalność i płacił swoje podatki. więc lepiej odroczyć ten moment niż ogłosić upadłość".

Czytaj także: Niepokojąca wypowiedź członka rządu. Chodzi o datę otwarcia gospodarki