Skuteczny bat na alimenciarzy. Liczba spraw za uchylanie się od płacenia spadła

Natalia Gorzelnik
Prawie o połowę mniej spraw za uchylanie się od alimentów w 1 połowie 2020 roku. Alimenciarze mieli wystraszyć się prokuratora.
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
O sprawie donosi Money.pl. Do połowy ub.r. sądy pierwszej instancji skazały ponad 13 tys. osób za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. To o niemal 43 proc. mniej niż w tym samym okresie roku wcześniejszego.

Z danych resortu wynika również, że znacznie wzrosła ściągalność tych zobowiązań do państwowego Funduszu Alimentacyjnego. Obawa przed prokuratorem miała sprawić, że alimenciarze o wiele częściej regulują swoje zobowiązania. W 2015 roku ściągalność wynosiła 13%, a w 2019 roku – już 41%.

– Ministerstwo przywiązuje wielką wagę do sprawy ściągalności alimentów. Skończyliśmy z łagodnym traktowaniem osób, które unikają płacenia na swoje dzieci. Wprowadziliśmy jasne zasady. Każdego, kto zalega na kwotę równą lub przewyższającą trzymiesięczne zobowiązanie, może spotkać kara od grzywny do roku więzienia. I to przyniosło spore efekty – komentuje, cytowana w portalu rzecznik Ministra Sprawiedliwości, Agnieszka Borowska.


Nowe przepisy miały również dać o wiele większe możliwości dochodzenia swoich praw w prokuraturze osobom, które oczekują na alimenty. W 2016 roku wszczęto 17 tys. spraw o niealimentowanie dzieci. Po nowelizacji, w 2017 - było ich ponad 38,5 tys. 2 lata temu – 94,5 tysięcy, a w pierwszej połowie ub.r. – ponad 49 tys.

Alimenciarze

Jak pisaliśmy w InnPoland, 94 proc. samotnych rodziców posiada orzeczenie sądu, które zmusza byłego partnera/kę do regularnych opłat. Rzeczywistość jest jednak diametralnie różna od litery prawa.

Tylko 11 procent badanych potwierdza regularne otrzymywanie alimentów od rodzica dziecka. Kolejne 14 proc. wskazuje, że czasem otrzymają wpłatę, a czasem nie. 28 proc. wspieranych jest z państwowy fundusz alimentacyjny. Pozostałe 47 proc. nie otrzymuje należnych pieniędzy w żadnej postaci.

Sytuacja finansowa nie jest dobra w znacznej liczbie rozbitych domów. 2,6 proc. rodzin bezalimentowych jest na skraju ubóstwa, kolejne 40,6 proc. twierdzi, że żyje skromnie i musi uważnie gospodarować środkami. 52 proc uważa, iż stan budżetu jest średni, a jedynie 4,8 proc. potwierdza, że żyje się im dobrze lub bardzo dobrze.