Nie tylko fusy po kawie. Oto prawdziwie "staropolski" sposób na śliskie drogi

Krzysztof Sobiepan
Warszawa zachwyca się w tym tygodniu pomysłem na sypanie chodników fusami po kawie, ale to nie jedyny ekologiczny pomysł na zastąpienie soli i piachu na miejskich ulicach i chodnikach. Jedno z niemieckich miast od roku leje bowiem na oblodzone ulice pewien odpad z produkcji spożywczej. Można powiedzieć, że sposób ten jest iście "staropolski", bo tę substancje dobrze zna i poleci dla zdrowia każda babcia.
W jednym z niemieckich miast sól drogowa to przeżytek. Fot . Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Zaledwie wczoraj Polska zachwycała się pomysłem ekologicznego podejścia do zabezpieczania chodników zimą za pomocą fusów pozostałych po zaparzaniu kawy. Jak się okazuje, podobny gastronomiczno-drogowy eksperyment od pewnego czasu prowadzą też Niemcy. I to z dobrym skutkiem!

Niemcy solą drogi wodą po ogórkach

Okazuje się, że Dingolfing, niepozorne miasto powiatowe w regionie Bawarii, już od roku przeprowadza bardzo ciekawy eksperyment ogórkowy. Zamiast sypać drogi solą i piachem leje na nie… sok z ogórków kiszonych – podaje serwis BR24.

Odżywcze działanie kiszonek i picie wody po ogórkach jako lekarstwo na rożne choroby (oraz kaca) jest starym jak świat trikiem domowej medycyny. Czemu jednak ten stawiający na nogi napój leje się na niemieckie drogi? Powód jest iście ekologiczny.


Tamtejsze służby drogowe postanowiły bowiem wykorzystać ścieki z położonej w mieście fabryce ogórków kiszonych. Szef tamtejszego zarządu dróg Anders Maier wskazał, że zutylizowana w ten sposób solanka nie różni się od tej produkowanej specjalnie na potrzeby solenia dróg. W niedalekiej przyszłości inicjatywa ta pomoże miastu zaoszczędzić zimą nawet 1000 ton soli drogowej.

Płyn spełnia to samo zadanie i wzmacnia przyczepność na ulicach i chodnikach, lecz jest przy tym dużo bardziej przyjazny dla środowiska od tradycyjnych metod. Dotychczas woda z fabryki Develey była po prosty spuszczana do ścieku. Teraz 7-procentowy roztwór dodatkowo wzbogaca się do poziomu 21-proc zawartości soli i leje się na drogi.

Pomysł jest iście niemiecki – efektywny, prosty i genialny.

Warszawa testuje fusy po kawie zamiast soli i piachu

Jak opisywał serwis naTemat.pl, urząd warszawskiego Ursynowa chce sprawdzić, czy ciekawe rozwiązanie wykorzystywane już m.in we Lwowie i Krakowie faktycznie działa. Dlatego wiceburmistrz dzielnicy poinformował, że w poniedziałek rozpoczęto zbieranie fusów po kawie z urzędowych ekspresów – skończą one na chodnikach.

– Od jutra zamierzmy posypywać nimi chodnik wzdłuż budynku ratusza od strony parkingu. Naszym celem jest przede wszystkim zebranie na przyszłość doświadczeń oraz opinii mieszkanek i mieszkańców – przekazał Bartosz Dominiak, wiceburmistrz Ursynowa.

Pomysł dzielnicy wywołał oczywiście dyskusje wśród internautów. "Jestem bardzo na tak! A szczególnie mój pies, który od tej soli aż kuśtykał... Chętnie dorzucę własne kawowe resztki", "A kto będzie potem sprzątał te chodniki ubrudzone kawą", "Brawo, chciałabym by u mnie też wprowadzili w dzielnicy" – skomentowali mieszkańcy Warszawy.