Zarobił 36 tys. złotych na bankach. Tylko dlatego, że chciało mu się czytać mały druczek

Mateusz Czerniak
Mr Złotówa to autor bloga Bankobranie. Zajmuje się tropieniem bankowych okazji, polegających na płaceniu klientom za skorzystanie z ich usług. W ten sposób blogerowi udaje się zarobić nawet kilka tys. złotych rocznie.
Korzystając z bankowych okazji można zarobić naprawdę duże pieniądze. TOMASZ WASZCZUK / AGENCJA GAZETA
Jak pisze Wyborcza.biz, w siedem lat Mr Złotówa zarobił na bankach ok. 36 tys. zł.

– Dodatkowe 100 czy 200 zł z promocji bankowych to niby niedużo. Jednak ziarnko do ziarnka i gdy średnia miesięczna wynosi ok. 433 zł, to z czasem zbiera się tak gigantyczna kwota – stwierdził bloger w rozmowie z Wyborczą.

Zauważył też, że banki idą w ślady operatorów komórkowych i są skłonne coraz więcej zapłacić, żeby przyciągnąć nowych klientów, jednocześnie przenosząc koszty na tych stałych, zwiększając cenę swoich usług.

– 6 czy 7 lat temu banki za otwarcie konta płaciły 55, 60, 70 zł, a jak zdarzyła się stówka, to był szał! Dziś śmiało można zgarnąć 200, 250 czy 300 i więcej złotych – napisał na swoim blogu Mr Złotówa.

UOKiK: uważajmy na opłaty

Do zweryfikowania swoich obecnych kosztów korzystanie z rachunku bankowego zachęcał w ubiegłym miesiącu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.


– Zachęcam konsumentów, aby sprawdzili aktualne stawki za czynności bankowe. Seniorzy, którzy opłacają rachunki w okienku, powinni zwrócić uwagę, czy nie płacą za to więcej. Do czujności zachęcam również osoby, które robią przelewy przez internet. Jeżeli stawki wzrosły, warto rozważyć zmianę rachunku bankowego, a jeśli posiadamy rachunki w kilku bankach – ograniczenie ich liczby – mówił Tomasz Chróstny, prezes Urzędu.

Teoretycznie banki o każdej zmianie muszą poinformować nas mailowo, listownie lub w systemie bankowości elektronicznej, ale bardzo łatwo jest taką informację przeoczyć.

Banki muszą oferować darmowe konta

Faktem jest także to, że od sierpnia 2018 r. każdy bank i spółdzielcza kasa oszczędnościowo-kredytowa musi posiadać w ofercie tzw. podstawowy rachunek płatniczy. Taki rachunek jest bezpłatny, a podmiot, który go prowadzi, nie może do pewnego limitu pobierać opłat za podstawowe usługi.

Założyć taki rachunek możemy tylko, jeśli nie posiadamy innego rachunku w walucie polskiej. W przeciwnym razie musimy najpierw zamknąć nasz dotychczasowy rachunek, a potem dopiero założyć podstawowy.