Znów gorąco w Zakopanem. Policjanci nie nadążali z wystawianiem mandatów

Krzysztof Sobiepan
W weekend turyści znów tłumnie szturmują Zakopane. Choć tłok jest nieco mniejszy niż przed tygodniem, to policja i tak ma pełne ręce roboty. Choć wolne jeszcze się nie skończyło, funkcjonariusze musieli interweniować już przeszło 160 razy. Główne przewinienia? Zgadnijcie sami.
Na jednym zdjęciu można zauważyć osoby ze źle założonymi maseczkami lub bez nich. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Na ulice Zakopanego w weekend wyszły wzmożone patrole mundurowych. Tamtejsza komenda dostała nawet wsparcie a Krakowa, bo góralskie miasto znów przeżywa najazd turystów z całej Polski – podaje RMF FM.

Zdaniem policji jest nieco spokojniej niż w ubiegłym tygodniu. Mimo to liczba interwencji wzrosła. Tylko w piątek i sobotę funkcjonariusze interweniowali ponad 160 razy. Wystawili już przeszło 100 mandatów karnych – 90 z nich dotyczyło braku maseczki na twarzy. Skierowano też 38 wniosków o ukaranie do sądu, tu także większość dotyczyła braku zasłony ust i nosa.


Kolejne kontrole dotyczyły busów turystycznych. W czterech przypadkach uznano, że są załadowane ponad limity nakładane przez covidowe obostrzenia. Innym celem wizyt policjantów były hotele. Goście skarżyli się m.in. na głośne hałasy dobiegające z niektórych pokojów.

W Zakopanym na stałej delegacji jest aż 50 policjantów z Krakowa, a kolejnych 19 dojeżdża do miasta na każdą zmianę.

Choć tańcujący na Krupówkach turyści i zjeżdżający po stokach narciarze wydają się dość oczywistym celem dla władz i służb, większy problem może leżeć zupełnie gdzie indziej. Jak wskazuje immunolog dr Paweł Grzesiowski, trzecia fala może wezbrać jak tsunami, jeśli nie zaczniemy adekwatnie podchodzić do zakarzeń w polskich szkołach.

Fiesta w Zakopanem

Od początku lutego trwa stopniowe odmrażanie gospodarki: po ponad miesiącu zamknięcia z powodu epidemii Covid-19 1 lutego ponownie otwarły się galerie handlowe, natomiast od 12 lutego mogą znów działać m.in. kina, hotele i stoki. Polacy bardzo chętnie korzystają w szczególności z tych ostatnich.

W weekend 12-14 lutego Zakopane odwiedziło mnóstwo ludzi, którzy nierzadko przebywali w tłumie bez maseczek. Zdjęcia ogromnej ilości turystów (podobno ok. 20 tys.) obiegły internet i wywołały różne reakcje – od oburzenia z powodu nieprzestrzegania obostrzeń po poklask z powodu przekorności wobec rządu.

– Jeżeli w bawiącej się grupie są jakieś osoby zakażone, a tego wykluczyć się tego nie da, to przy takim kontakcie wirus przedostanie się łatwo na innych. Oni rozjadą się potem do domów i tego wirusa zaprowadzą głębiej w Polskę. A my będziemy się dziwić za tydzień czy dwa, że znowu wzrasta liczba zachorowań – tak prezydencki minister Andrzej Dera komentował ostatnie wydarzenia w stolicy Tatr.
Czytaj także: Jeżeli wrócą obostrzenia, sami będziemy sobie winni? Prezydencki minister o "fieście w Zakopanem"