500 plus na dziecko poczęte. Poseł Lewicy zaskoczony odpowiedzą urzędu

Emilia Bromber
Poseł Lewicy Marek Rutka złożył wniosek w sprawie wyrównania świadczenia 500 plus za czas, kiedy jego córka była "dzieckiem poczętym". Chciał w ten sposób zwrócić uwagę na kontrowersyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, który stwierdza, że faza dziecięca rozwoju człowieka zaczyna się od chwili poczęcia. Wniosek, ku zdziwieniu posła, nie został jednak odrzucony.
Zaskakująca odpowiedź urzędu w Gdyni ws. 500 plus za okres ciąży. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

500 plus za okres ciąży

– Punktem wyjścia jest kwestia uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który wskazuje jasno, że człowiek i jego byt zaczyna się z chwilą poczęcia. Nie jest to zgodne z wiedzą medyczną, a z doktryną Kościoła katolickiego. Wskazuję, że jeśli tworzy się jakiekolwiek prawo, to trzeba myśleć o dalekosiężnych skutkach i następstwach danych zapisów – tłumaczył poseł Rutka w rozmowie z naTemat.pl.

Dalszy ciąg sprawy relacjonuje Radio ZET. Rutka, który samą akcję traktował jako happening i nie spodziewał się, że urząd lub ZUS potraktuje go poważnie, doczekał się odpowiedzi na pismo z gdyńskiego urzędu miasta.


Magistrat poprosił go o uzupełnienie braków formalnych we wniosku, gdyż urzędnicy dopatrzyli się, że nie został on wypełniony zgodnie z wymogami ustawy.

"Oczywiście uzupełnię braki formalne i złożę wniosek jeszcze raz. To rzecz jasna taka gra na czas. Urzędnicy po prostu zastanawiają się, co zrobić z takimi wnioskami." – czytamy słowa Rutki na stronie Radia ZET.

Możliwości wyrównania świadczeń za okres ciąży zaprzeczyła wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Barbara Socha, o czym pisałyśmy niedawno w INNPoland.

W odpowiedzi na interpelację posłów Lewicy polityk odpowiedziała, że zgodnie z ustawą z 2016 r. prawo do świadczenia wychowawczego przysługuje nie wcześniej niż od dnia urodzenia się dziecka i do dnia ukończenia przez dziecko 18. roku życia.
Czytaj także: Wartość 500 plus spada przez inflację. Minister nie wyklucza 600 plus