Cała policja nosi na twarzy kominy. Pytamy, czy dostosują się do nowych wymagań rządu

Krzysztof Sobiepan
Od 27 lutego obowiązywać będą nowe zasady zakrywania ust i nosa. Obywatele będą mogli używać w tym celu tylko maseczek. Pytanie czy do rządowych przepisów dostosują się... funkcjonariusze policji. Patrole od początku pandemii często wykorzystują charakterystyczne granatowe kominy, których używania zakazało przecież Ministerstwo Zdrowia. O sprawę zapytaliśmy samych mundurowych i zwierzchnictwo policji.
Oddziały prewencji podczas styczniowego protestu. Z tym kojarzą się nam kominy (policjant z lewej ma komin...Kipsta)
Ministerstwo Zdrowia czarno na białym wymienia kominy jako zakazane do zasłaniania ust i nosa począwszy od 27 lutego. Wielu internautów bardzo szybko zaczęło wręcz wytykać policji, że funkcjonariusze od dawien dawna używali przecież charakterystycznych granatowych kominów, by spełnić wymaganie zasłaniania twarzy m.in. podczas patrolowania ulic. Można im przyznać, że są stylowe, ale MZ bezpośrednio zakazało ich użycia.
Jak widać komin to nie przymus, ale ostatnio są one popularne.slaska.policja.gov.pl
Naturalnie powstaje wiele pytań w tym temacie, m.in. czy ten element munduru powstał specjalnie na potrzeby pandemii Covid-19? Jeśli tak to ile taka zabawa kosztowała, czy zakupione były z pieniędzy podatników, czy z własnej kieszeni policjantów? Czy kominy skończą w magazynach, zostaną wyrzucone? Wszak wydają się obecnie zupełnie bezużyteczne. Złapaliśmy więc za komórkę.

Komenda Stołeczna Policji

Na nasz telefon odpowiedziała przedstawicielka biura prasowego Komendy Stołecznej Policji (KSP). Już na początku wskazała nam, że nowe obostrzenia zaczynają obowiązywać od 27 lutego i od tej soboty policjanci oczywiście także będą stosować się do rządowych nakazów. Skoro przepisy zabraniają używania tego typu zakryć twarzy to kominy będące na wyposażeniu policjantów po prostu nie będą użytkowane i zostaną zastąpione maseczkami ochronnymi spełniającymi nowe wymogi.


Zapytaliśmy czy są to maseczki typu FFP2 czy są raczej bawełniane lub tekstylne. Niestety przedstawicielka policji nie dysponowała informacjami w tym zakresie. Nie miała także na podorędziu danych o tym, czy kominy zakupiono w związku z pandemią Covid-19, czy były na składzie policji jeszcze przed epidemią koronawirusa oraz kto je opłacił.

Ciekawią informacją jest fakt, że policjanci mają dostęp do całego pakietu środków ochrony osobistej. Oprócz kominów funkcjonariusze od początku epidemii mieli też dostęp do maseczek. Zakładamy, że chodzi tu o granatowe osłony twarzy z nadrukiem "policja", często wykonane z jak się zdaje podobnego do kominów materiału i w identycznej kolorystyce.
Nie ma identycznego wzoru, a logo policji czy napis potrafi być w różnych miejscach.policja.pl
Maseczki te także są widoczne na wielu zdjęciach z patroli, wydarzeń czy interwencji. Kominy widzi się jednak dość często.

Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku

W następnej kolejności informacji udzielił nam rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku – podinsp. Maciej Stęplewski. Już teraz zapewnia nas, że policjanci od 27 lutego będą nosili takie środki ochrony osobistej, jakie będą zgodne z obowiązującymi przepisami.

"Dla nas liczy się przede wszystkim na zdrowy rozsądek. Wszystkich rozporządzeń i obostrzeń będziemy absolutnie przestrzegać" – zapewnia.

Wspomina jednak, że ciężko jest mu obecnie mówić o ogólnych wytycznych, bo te trafiają do oddziałów wojewódzkich z Komendy Głównej Policji. Spodziewają się ich lada dzień.

Czekają też na publikację odpowiedniego rozporządzenia, bo na konferencji prasowej ze środy minister zdrowia Adam Niedzielski mówił o rekomendacjach, które muszą jeszcze zostać podparte prawnie.

Rzecznik był nam jednak skory opowiedzieć, jak sprawa kominów wyglądała dotychczas na Pomorzu.
A tu Poznań. Patrol wokół szpitala covidowego z goglami na twarzy.Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Nasz rozmówca wskazał, że osobiście kupił różne środki ochrony osobistej, zarówno maseczki tekstylne, jak i parę kominów na zmianę. Pod granatową maseczką zamierza jednak nosić dodatkową maskę chirurgiczną. To bardzo odpowiedzialne podejście, jednak nie wiadomo, czy tak dokładnie zabezpieczać się będą wszyscy funkcjonariusze.

Kolejnym ciekawym aspektem jest to, kto płaci za maseczki czy kominy. Stęplewski wskazuje bowiem, że funkcjonariusze przeważnie z własnej kieszeni muszą kupić maseczki tekstylne z napisem policja. Wydaje się, że podobnie ma się sprawa z kominami, przynajmniej dodatkowymi. Wzór i kolor musi być zaś zawsze podobny, by nie było żadnych wątpliwości, że dana osoba jest policjantem.
Czytaj także: Protest w Rybniku po zamknięciu klubu siłą. Wobec gości użyto gazu i pałek
Stęplewski przekonuje też, że choć na razie ciężko jest to jeszcze określić, to w teorii zasady zasłaniania twarzy mogą wyglądać różnie w różnych przypadkach działań funkcjonariuszy.

Może to więc przedstawiać się odmiennie w przypadku patroli ulicznych, wizyty dzielnicowego czy w przypadku oddziałów zwartych np. prewencji lub antyterrorystów. Zwłaszcza od tych ostatnich ciężko jest wymagać, by na akcji, gdzie liczy się ludzkie życie, mieli na twarzy konkretnie maseczkę FFP2.

Czy policjanci noszą kominy?

Kolejny ciekawy przypadek, czyli patrol "pół na pół".Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
O zdanie i doświadczenia z kominami zapytaliśmy jednego z funkcjonariuszy z Dolnego Śląska. Nieco się zdziwiliśmy, bo ten mówi, że problem w ogóle go nie dotyczy. On i jego współpracownicy od początku nie noszą kominów i zawsze mają na sobie maseczki. Nie wiemy jednak jak szeroki jest ten trend i czy dotyczy regionu, czy może pojedynczej komendy.

Podsumowując: wydaje się, że nie szykuje się gruntowna wymiana środków ochrony osobistej policji za pieniądze podatników. Funkcjonariusze od dawna powinni mieć bowiem dostępne maski ochronne spełniające nowe normy zakrywania ust i nosa. Zdaje się, że z dwóch opcji funkcjonariusze mogli dotychczas po prostu wybierać na patrol wygodniejsze kominy.

Zmiana przepisów oznaczać więc może, że kominy skończą po prostu na dnie szafek mundurowych, a ci używać będą podczas partoli wyłącznie maseczek. Nadal pozostaje jednak kwestia tego, ile kosztowało wyprodukowanie zupełnie bezużytecznych na ten moment granatowych okryć twarzy i szyi.

Pytanie to zadaliśmy pisemnie wraz z paroma innymi rzecznikowi KGP. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Na nasze próby kontaktu nie odpowiadał też przeznaczony dla mediów dyżurny telefon Komendy Głównej.
Czytaj także: Znów gorąco w Zakopanem. Policjanci nie nadążali z wystawianiem mandatów