Tak może być tylko w Polsce. Sędzia NSA jest ciągle pracowniczką u Ziobry

Natalia Gorzelnik
W sytuacjach sporu między obywatelem a administracją publiczną, ostatnią - pewną - deską ratunku są sądy. To jednak może się zmienić. Jak oceniają eksperci, jeśli Anna Dalkowska będzie nadal wiceministrem w MS, wiele wyroków może być podważanych.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Anna Dalkowska. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta

Anna Dalkowska do NSA

O sprawie pisze “Rzeczpospolita”. 23 lutego Anna Dalkowska otrzymała z rąk prezydenta nominację do NSA. Nie przestała jednak być wiceministrem sprawiedliwości odpowiedzialnym za funkcjonowanie sądownictwa powszechnego.

Ta sytuacja to ewenement. “Nie było do tej pory takiego przypadku, by wiceminister sprawiedliwości był jednocześnie sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego, czyli sądu nadzorującego rząd” - czytamy w dzienniku.

Konsekwencje połączenia tych funkcji mogą być poważne. Rolą wiceministra sprawiedliwości jest bowiem m.in. delegowanie sędziów do orzekania w innych sądach. Czynność ta może się okazać nieważna, a co za tym idzie – podważane mogą być wyroki i postanowienia wydane przez tak delegowanych sędziów.


– Mam wątpliwości, czy oddelegowanie sędzi Dalkowskiej do MS pozostaje skuteczne – mówi sędzia Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego dla "Rzeczpospolitej"

"To nie może być oceniane jako przypadek, bo trzeba uwzględnić odrębność ustrojową SN i NSA, które nie podlegają nadzorowi administracyjnemu ministra sprawiedliwości. Z tego względu wątpliwe jest, czy delegacja udzielona wcześniej sędziemu sądu powszechnego jest nadal ważna, gdy sędzia awansował do NSA."

– Jeżeli konkretna osoba pełni w dalszym ciągu funkcję wiceministra sprawiedliwości, nie może być jednocześnie sędzią NSA - przekonuje Jan Tarno, sędzia NSA w stanie spoczynku.

Ziobro przeciwko TSUE



Jak pisaliśmy w NaTemat, Zbigniew Ziobro skomentował wtorkowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE. Stwierdził, że "jest ono nie do przyjęcia" i żaden polski polityk nie powinien się z nim zgodzić.

TSUE odpowiedział we wtorek na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego i orzekł, że kolejne nowelizacje ustawy o KRS, mogą naruszać prawo UE. Chodzi o nowelizacje, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady ws. powołań sędziów Sądu Najwyższego.

Według TSUE, jeżeli sąd krajowy uzna, że te zmiany naruszają prawo UE, to ma obowiązek odstąpić od zastosowania tych przepisów.