Poseł PiS: "350 zł? Za tyle robię miesięczne zakupy". Sprawdzamy, co może zawierać jego koszyk

Mateusz Czerniak
Poseł PiS Jan Mosiński w odpowiedzi na żalącego się na podwyżki cen wyborcy PiS-u stwierdził, że... jemu na zakupienie żywności na cały miesiąc wystarcza zaledwie 350 zł. Odpowiedź ta oczywiście wyprowadziła z równowagi internautów. My postanowiliśmy za to sprawdzić, co poseł PiS-u może wkładać do swojego zakupowego koszyka, skoro wydaje tak mało.
Poseł PiS Jan Mosiński wywołał oburzenie w internecie. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
– Drogi @pisorgpl nie po to na was głosowałem, żeby za podstawowe zakupy płacić 350 zł !!! Wszyscy skupieni na covidzie, a w gospodarce odwalają się takie rzeczy, że i tak za chwilę wszyscy padniemy, ale z głodu – napisał na Twitterze użytkownik UmbertoNieEco, komentując w ten sposób wzrost cen żywności w ostatnim czasie.

Postanowił mu odpowiedzieć poseł przywołanej partii, Jan Mosiński. Stwierdził on, że… “jak robi zakupy na miesiąc, to też tyle wydaje".

Oczywiście tego rodzaju stwierdzenie wywołało medialną burzę, ponieważ 350 zł jako wystarczająca kwota na żywność na cały miesiąc (11 zł 60 gr dziennie) budzi niemałe zdziwienie.


– Pan powie, gdzie, bo ja robię zakupy w dyskontach i nie jest to 350 zł. Jakieś specjalne PiS-sklepy? Pojęcia pan nie ma, jak ludzie klną przy płaceniu rachunku. I nie są to frykasy. No, ale PiS jak zwykle oderwany od rzeczywistości – odpisała jedna z użytkowniczek.

Mosiński bronił się, pisząc, że “niektórzy tłiterowicze mają problem z czytaniem ze zrozumieniem”.

– Zawartość koszyka, bez wątpienia starczy nie tylko na m-c. Karton jajek, kilka opakowań parówek itd. Natomiast nigdzie nie napisałem, że na jedzenie miesięcznie wydaję 350 zł – napisał. Jednak jego pierwszy tweet brzmiał jednoznacznie.

Koszyk Mosińskiego

Co jakiś czas furorę robi w internecie porównywanie zmieniających się cen tzw. koszyka Dudy. 6 lat temu, wtedy jeszcze jako kandydat na prezydenta, Andrzej Duda zrobił zakupy w Biedronce i pokazał paragon z cenami produktów. W ten sposób przestrzegał Polaków przed drożyzną, która miała rozpanoszyć się w Polsce po wejściu do strefy euro. Od tamtej pory internauci co jakiś czas sprawdzają, jak wzrosły ceny tamtych produktów.

Może trzeba się w takim razie zastanowić, jak wyglądałby koszyk Mosińskiego za 350 zł?

Komponowanie koszyka posła PiS rozpocznijmy od wybrania się do odwiedzonej przez Dudę sieci, czyli Biedronki. W związku z tym, że Mosiński jest, jak widać, fanem oszczędzenia, to zajrzyjmy w takim razie do gazetki promocyjnej na ten tydzień.

Pierwszą pozycją, którą zapewne musi odhaczyć na swojej liście zakupów poseł PiS-u, jest mięso – wszakże według proprzemysłowo-hodowolanej retoryki tej partii (poza prezesem Kaczyńskim, który zwierzątka lubi), z przemysłu mięsnego należy być dumnym.

Gazetka Biedronki ważna w terminie 25-31.03 bije nas po oczach na pierwszej stronie wielką promocją na mięso – tylko 8,99 zł za kilogram piersi z kurczaka. Biorąc pod uwagę to, że przeciętny Polak zjadał w 2019 roku ok. 5 kg mięsa miesięcznie, a poseł PiS nie może być przecież przeciętny, to załóżmy, że w koszyku Mosińskiego znajdzie się miejsce na 7 kg mięsa. Weźmy więc 4 kg piersi z kurczaka za kwotę 35 zł 96 gr i 3 kg szynki wiejskiej za promocyjne 2,99 zł za kg – łącznie 8 zł 97 gr.

Do przygotowania kurczaka zakupmy olej słonecznikowy Wyborny 1 litr – 5 zł 49 gr – i przyprawę do kurczaka Kamis – 5 paczek po 1,69, razem 8 zł 45 gr.

Do obiadu potrzeba jeszcze ziemniaków. Niech będzie 8 kg. W Biedronce za ziemniaki umyte zapłacimy 2,49 zł za kilogram. Mamy więc kwotę 19 zł 92 gr.
Czytaj także: Self made man to mit. Ciężka praca nie wystarczy, bo bieda jest dziedziczna
No i oczywiście trzeci element – suróweczki. Tutaj z oferty Biedronki wybierzmy dwie po siedem sztuk – jedną z marchewki, drugą z buraków, obie po 2,49 zł za opakowanie 300 gramów. W końcu – żeby życie miało smaczek raz marchewka, raz buraczek. Łącznie za 14 sztuk 34 zł 86 gr.

Idźmy dalej – oczywiście musi się pojawić pieczywo. Tutaj zakładamy, że pan poseł kupuje codziennie świeże, więc bierzemy po cenie standardowej. Chleb wiejski złoty łan 500 gr za 2,69. Załóżmy, że w miesiąc pan Mosiński skonsumuje ich 12. Mamy więc 32 zł 28 gr.

Do chleba ser żółty Światowid pół kilo za 9,99 zł. Weźmiemy 3 paczki, więc 29 zł 97 gr. Dalej masło Ekstra Polskie, 4,99 zł za kostkę. Kupując 4, zapłacimy 19 zł 96 gr. Na to oczywiście jeszcze warzywa – 0,99 zł za pęczek rzodkiewki w promocji. Bierzemy pięć, więc 4 zł 95 gr. Dalej pomidor malinowy polski (bo jaki inny?), 17,99 zł za kilogram. Poszalejmy i włóżmy do koszyka dwa, co daje 35 zł 98 gr.

Przejdźmy do owoców. Jabłko polskie (oczywiście) Gala – 3,99 zł za kg. Kupimy cztery, więc za całość 15 zł 96 gr. Oprócz tego nutka egzotyki – kilogram bananów za 4 zł 99 gr.

Ogórki kiszone, czyli zakąska na weekendowe szaleństwa – 4,99 zł za opakowanie. Jako, że mamy cztery weekendy w miesiącu, to cztery paczki – 19 zł 96 gr. Do ogórków dobierzmy jeszcze śledzika w promocji – 9,99 za 800 gramów. Weźmy dwa opakowania, czyli 19 zł 98 gr.

Dalej 6 litrowych kartonów mleka po 1,85 zł w Wielkanocnej promocji, co daje łącznie 11 zł 10 gr.

Mosiński w swojej odpowiedzi na oburzenie wspominał też o “kartonie jajek" i paczkach parówek. 6,99 zł za 10 sztuk jajek Moja Kurka z wolnego wybiegu (tańszych z klatkowego niestety - dla fanów tego rodzaju rolnictwa z PiS - już nie ma). Załóżmy, że poseł w miesiąc zje 20. Mamy więc kwotę 13 zł 98 gr. Parówki Kraina Wędlin kosztują za to 3,99 zł. Weźmy 5 paczek – 19 zł 95 gr. Do nich oczywiście ketchup pikantny Kotlin – 4 zł 39 gr.

Następnie kawa Tchibo Family 450 gramów w promocji za 7 zł 99 gr i herbata Minutka 3 zł 99 gr za 100 torebek. Do tych napojów paczka białego cukru za 2 zł 49 gr i – ukoronowanie całego koszyka – paczka ciastek Twoja Słodka Chwila 900 gramów za 9 zł 99 gr.

No i co lewaki? Da się? Da. Jak widzicie, jeśli tylko chcecie kupować w przytłaczającej większości najtańsze produkty, jeść ciągle z grubsza to samo, ograniczyć maksymalnie jedzenie warzyw i owoców, oraz tym samym zrujnować sobie zdrowie, to jak najbardziej możecie kupować żywność za 350 zł miesięcznie.

Jest jeszcze inna opcja – może po prostu poseł Mosiński robi zakupy w sejmowej restauracji? To by wiele wyjaśniało.

Tak czy inaczej, skomponowany przez nas “koszyk Mosińskiego" ma jedną dużą zaletę – pokazuje, na jak niskim poziomie musi żyć uboższa część społeczeństwa, której poziom życia za rządów PiS-u ciągle leci w dół. Mowa tu np. o seniorach, którzy w ostatnich latach są coraz bardziej zagrożeni ubóstwem.