Sklepy wyszły przed galerię i postawiły bazarkowe namioty. "Jest zainteresowanie"

Natalia Gorzelnik
Sprzedawcy z Galerii Krosno postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Skoro rząd uniemożliwił im prowadzenie działalności w centrum handlowym, wyszli na pobliski plac. I sprzedają ciuchy znanych marek jak na klasycznym bazarku.
Z inicjatywy najemców Galerii Krosno, część sklepów została przeniesiona na zewnątrz. Źródło: Facebook / Galeria Krosno

Galeria jak bazarek

O sprawie czytamy w money.pl. Na przeprowadzkę z Galerii Krosno do namiotów na pobliskim placu zdecydowały się na razie cztery sklepy - znanych marek odzieżowych. Niebawem mają jednak dołączyć kolejni sprzedawcy.

– Ten okres to wymiana asortymentu. Przedsiębiorcy mieli na sprzedaż zimowe artykuły, na przykład płaszcze i kożuchy. Teraz mogą to sprzedaż na wyprzedażach, ale potem byłoby już to trudne – wyjaśnia w portalu Artur Janas z Galerii Krosno.

Rozwiązanie ma być korzystne również dla klientów, którzy mogą np. dokonywać zwrotów nietrafionych prezentów. Jak mówi Artur Janas, "zainteresowanie klientów jest spore".


Galeria Krosno podkreśla też, że pomysł na zorganizowanie sklepów w namiotach wyszedł od samych najemców.

– Wydajemy tylko zgodę na wynajem powierzchni przed budynkiem. Najemca natomiast na własny koszt organizuje sobie namiot oraz całą logistykę – wyjaśnia przedstawiciel galerii.

Obostrzenia w Polsce

Przypomnijmy, wszystkie obostrzenia zostały przedłużone w Polsce do 18 kwietnia.

– Zostały nam 3 tygodnie do weekendu majowego. Będziemy obserwowali to, jaki wpływ na przyrost zakażeń ma okres świąteczny i będziemy mogli przybliżać się do tej sytuacji. Ale myślę, że jest zbyt wcześnie oczekiwać, abyśmy spędzali majówkę tak jak dwa lata temu – mówił minister zdrowia Adam Niedzielski.

Polaków nie obchodzą jednak rządowe rozporządzenia na temat obostrzeń i robią wszystko, żeby je obejść.

Jak pisaliśmy w InnPoland, w gabinetach fryzjerskich i kosmetycznych pracownicy zaklejają szyby, by utrudnić zajrzenie do środka. Działają restauracje i bary. By zachować pozory legalności, goście przed wejściem wypełniają deklarację, w której zgłaszają obecność na spotkaniu partii, bo te są wyłączone spod reżimu sanitarnego".
Czytaj także: Nie ma cwaniaka nad Polaka. Tak rodacy omijają rządowe obostrzenia