Hotelarze biją na alarm w kwestii majówki. "Polacy wyjadą za granicę"
Hotelarze apelują do rządu o odmrożenie sektora noclegowego na długi weekend majowy. Jak podkreślają, lockdown nie powstrzyma urlopowiczów: po prostu pojadą oni za granicę.
Hotelarze jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych decyzji rządu ostrzegali jednak, że przedłużenie obostrzeń na czas majówki może być nieskuteczne.
– Jeśli rząd nie otworzy hoteli na majówkę, Polacy wyjadą za granicę – stwierdził w rozmowie z PAP Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Mączyński zaapelował o odmrożenie sektora oraz poinformowanie o tym z odpowiednim wyprzedzeniem. Jak podkreślił, "ponad 17 tys. kontroli przeprowadzonych przez policję i sanepid w hotelach od początku tego roku, i tylko kilka pouczeń, najlepiej świadczy o świetnym przygotowaniu hoteli do bezpiecznego przyjmowania gości".
Hotelarze sprzedają pensjonaty
Hotelarze czarno widzą szczyt sezonu wyjazdów – nadal nie wiadomo jak będą wyglądać miesiące wakacyjne. W internecie jak grzyby po deszczu wyrastają zaś kolejne oferty sprzedaży pensjonatu czy hotelu.– Nie można żyć dłużej złudzeniami. W całej branży jest źle. Nie ma jak funkcjonować. Uzdrowisko Lądek Zdrój działa, ale w hotelach pustka – stwierdziła w rozmowie z Money.pl pani Elżbieta. Kobieta od 20 lat prowadzi dom wczasowy "Apis" w Lądku-Zdroju.
Teraz zdecydowała się na sprzedaż dorobku życia. Pensjonat pójdzie pod młotek. – Nad tą decyzją zastanawialiśmy się już wcześniej, bo nie mamy spadkobierców. Ale pandemia była tym przysłowiowym gwoździem – mówi hotelarka. Dodaje też, że to największy kryzys w branży, jaki pamięta, gorszy nawet od tego z 2008 roku.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl