Pamiętacie narzekania na dziurawe drogi? No to mamy powtórkę z rozrywki

Natalia Gorzelnik
Aż jedna trzecia dróg krajowych w Polsce jest w, delikatnie mówiąc, kiepskim stanie. Tylko na najpilniejsze remonty potrzeba aż 4,5 mld zł – natychmiastowej naprawy wymaga bowiem ponad 3 tys. kilometrów dróg.
Stan dróg w Polsce w 2020 znacznie się pogorszył. Fot . Robert Robaszewski / Agencja Gazeta

Najgorsze jezdnie w Polsce

Do raportu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, sporządzonego po badaniach liczącej prawie 17,8 tys. km sieci dróg krajowych, dotarli dziennikarze “Rzeczpospolitej”.
Rzeczpospolita

Z raportu wynika, że na koniec 2020 r. aż 24 proc. jezdni miało nawierzchnię w stanie niezadowalającym, a 13,4 proc. – w złym lub krytycznym. W sumie to ponad 8,4 tys. km, z których na prawie 3,1 tys. km jeździ się fatalnie. Dobrą jakość potwierdzono na 59,6 proc. długości dróg.

Co więcej, przez ostatni rok sytuacja się pogorszyła. Na koniec 2019 r. pozytywną ocenę miało 61,7 proc. sieci dróg krajowych. A to oznacza, że przybyło ponad 450 km odcinków dróg w kiepskim stanie.

Najgorzej jest w województwie lubuskim – tam w złym stanie jest 27,9 procent dróg. W Małopolsce w stanie niezadowalającym jest 40 proc. dróg. Najlepiej jeździ się po Podlasiu – dobrą jezdnię ma tu 78,5 proc. odcinków.
Czytaj także: 3 mln zł na drogę, która wyprowadza kierowców w pole. Tłumaczenie samorządu to kuriozum
Na zły stan dróg mają wpływ przede wszystkim TIR-y. Według styczniowego raportu NIK, przeładowane pojazdy stanowią od 14 do 23 proc. wszystkich ciężarówek na drogach i powodują od 35 do 70 proc. zniszczeń w nawierzchni.

Ile na remonty dróg?

Według szacunków “Rz”, wszystkie roboty przy nawierzchniach w stanie niezadowalającym lub złym pochłonęłyby 11,5 mld zł. GDDKiA zastrzega jednak, że nie da się tego zrobić szybko.


– Poprawa stanu nawierzchni jest procesem ciągłym, realizowanym przez lata – tłumaczy Tomasz Żuchowski, szef GDDKiA.

Tegoroczne wydatki remontowe drogowców przekroczą 500 mln zł. To więcej niż w latach 2019 i 2020, gdy wyniosły odpowiednio 383,3 mln zł i 327,7 mln zł.

Wyższe OC za punkty karne

Jak pisaliśmy w InnPoland, MSWiA ma kończyć prace nad przepisami, według których wysokość płaconej składki OC ma być zależna od posiadanych na koncie punktów karnych. Przypomnijmy, obecnie składki ubezpieczenia są podwyższane już “po fakcie” – kierowcom, którzy spowodowali wypadek czy kolizję.
Czytaj także: Droższe OC za punkty karne. Kierowcy, oto nowy pomysł rządu
Nowe rozwiązanie ma sprawić, że kierowcy dwa razy zastanowią się zanim złamią przepisy. Szczegóły rozwiązania nie są jeszcze znane, nie wiadomo zatem, jak dużą opłatę dodatkową musieliby płacić za OC kierowcy ukarani mandatami.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl