W kraju homofobii bez wątpliwości wspierają LGBT+. "Nie myślimy w kategorii fejmu czy hejtu"

Natalia Gorzelnik
Czerwiec to miesiąc dumy z różnorodności. Na całym świecie jest świętowany pod symbolem tęczowej flagi. Solidarność ze środowiskiem LGBT+ okazują w ten sposób marki, organizacje, duże firmy, politycy czy artyści. I chociaż w kraju nad Wisłą te gesty wsparcia są szczególnie cenne i potrzebne, nie da się nie zauważyć, że tegoroczny czerwiec jest wyjątkowo mało tęczowy.
Czerwiec to miesiąc dumy z różnorodności. Ale polskie marki w większości boją się w niego angażować. Unsplash.com / Igi Parents

Polska Homofobiczna

Polska jest największym homofobem Europy. Nasz kraj drugi rok z rzędu zajął ostatnie miejsce wśród krajów Unii Europejskiej w rankingu ILGA-Europe mierzącym poziom równouprawnienia osób LGBTI w Europie - alarmuje Kampania Przeciw Homofobii.

Wynik Polski jest alarmujący! Konsekwentnie oddalamy się od krajów UE w kierunku Rosji, Białorusi czy Armenii – krajów o najbardziej homo- i transfobicznym prawodawstwie w Europie.

Dryfowanie Polski poza Europę widać również po … kampaniach marketingowych. Jak się okazuje, wiele globalnych marek zrezygnowało z umieszczania w czerwcu tęczowej flagi w swoich polskich oddziałach. Na liście znalazły się takie duże i znane korporacje, jak BMW, Lenovo, Cisco, PwC, Uber czy EY.

Abstrahując już od tego, czy to hipokryzja lub “pinkwashing” (kreowanie własnego wizerunku, a nie prawdziwa walka o równość - przyp.red.), fakt, że Polska została wrzucona do jednego worka z krajami takimi jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Rosja, po prostu martwi.


Dlaczego marki boją się tęczy w Polsce? Odpowiedź jest smutna i prosta. Bo ta, niestety, często wiążę się z lawiną hejtu i późniejszym bojkotem.
O ile nam wiadomo Ikei, pomimo bojkotu konserwatywnych środowisk, bankructwo na razie nie grozi. I - jak podejrzewamy - niespecjalnie się tym bojkotem przejmuje. Mimo to, dla - szczególnie mniejszych - firm i marek, hejt w sieci może być skutecznym odstraszaczem.

Po co komu tęcza?

Ktoś zapyta - to po co w ogóle narażać się na nieprzyjemności i eksponować tęczę? Na co komu potrzebne łączenie orientacji seksualnej lub światopoglądu z biznesem czy codziennymi zakupami?

Otóż jak wynika z badań amerykańskiej organizacji GLAAD i koncernu P&G, osoby oglądające w mediach i reklamach przedstawicieli społeczności LGBT+ są wobec nich bardziej tolerancyjne i wspierające niż te, które nie mają takich kontaktów.

– Pokazywanie osób nie tylko o różnej orientacji seksualnej, ale także odmiennym kolorze skóry, wyznaniu - oswaja nas z innością. Wiele postaw homofobicznych, co pokazuje wiele badań, bierze się z nieznajomości osób LGBT+. Łatwiej wtedy o stereotypizację i uprzedzenia – mówi dla portalu wirtualnemedia Grzegorz Miecznikowski, właściciel agencji S Words.

Gra toczy się zatem o trochę lepszy, bardziej tolerancyjny świat. Tym bardziej cieszą więc przykłady rodzimych firm, które właśnie na tym, potencjalnie trudnym, polskim rynku, dumnie i odważnie prezentują równość.

CD Projekt

– W zeszłym roku zmieniliśmy logo firmy na tęczowe, tegoroczny Pride Month również rozpoczęliśmy od tego działania – mówi Agnieszka Szamałek-Michalska, Internal Communication & Culture Manager w CD PROJEKT RED. – W 2020 wyprodukowaliśmy również firmową koszulkę z tęczowym logo. Środki z jej sprzedaży trafiły do Stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii.
Agnieszka Szamałek-Michalska

“Ciekawostką jest to, że modelami w sklepie internetowym są nasi pracownicy. A do promocji koszulki zgłosił się nawet prezes CDPR- Adam Kiciński. Został twarzą kampanii, z czego byliśmy niezwykle dumni”.

Jak podkreśla Agnieszka Szamałek-Michalska, zaangażowanie w kampanię przyniosło firmie dużo pozytywów. CD PROJEKT RED został włączony do grona firm pracujących nad Praktycznym Przewodnikiem Po Różnorodności i Inkluzywności, który będzie miał premierę pod koniec czerwca. Polski gigant gamingowy został też laureatem nagrody LGBTQ+ Diamonds przyznawanej przez organizacje pozarządowe.

– Co jednak dla nas najważniejsze, działania prorównościowe docenili nasi pracownicy ze społeczności LGBT+. Dostaliśmy mnóstwo maili, w których mówili, że są wzruszeni. Że czują dumę pracując w takim miejscu jak CD PROJEKT RED. Zwłaszcza, gdy widzą koleżanki i kolegów z pracy chodzących w koszulkach z tęczą – zaznacza.
Agnieszka Szamałek-Michalska

“Tolerancję i różnorodność mamy wpisane w filozofię i strategię naszej firmy. Jesteśmy przekonani, że miejsce pracy, w którym można być sobą, w którym panuje wolność w wyrażaniu siebie - wspiera kreatywność i innowacyjność. A na tym opiera się nasz biznes”.

CD Projektowi, już za ubiegłoroczną kampanię, mocno oberwało się jednak od oburzonych graczy. Pod postem z tęczową flagą zamieszczono tysiące komentarzy, z czego połowa z nich dotyczyła gróźb w stylu "niczego już od was nie kupię".

"Brawo, już anulowałem swój preorder" – groził jeden z internautów. "Jak możecie takie świństwo stałemu klientowi robić? Wszystkie wasze gry w sekundy stały się dla mnie ch*jowe" – komentował inny.
Jak polski gigant gamingowy poradził sobie z tą krytyką? Czy tęcza w logo - w długiej perspektywie - przyniosła więcej korzyści czy strat?

– Przygotowując kampanię solidarnościową, w ogóle nie myśleliśmy w kategorii zysków bądź strat albo fejmu czy hejtu – tłumaczy szefowa Komunikacji wewnętrznej i kultury w CD PROJEKT RED. – Jesteśmy częścią branży gamingowej, która sama w sobie jest uważana za dość progresywną. Więc działamy odważnie i w zgodzie z wartościami, w które sami wierzymy.

Jak podkreśla Agnieszka Szamałek-Michalska, CD PROJEKT RED chciałby być w tym obszarze liderem dobrych praktyk. – Mam nadzieję, że fakt, że my podejmiemy takie działania, zachęci i doda odwagi innym biznesom.
Agnieszka Szamałek-Michalska

“To jest kwestia społecznej odpowiedzialności. Jeżeli wierzymy, że możemy wspólnie zmieniać świat na lepsze, to powinniśmy być prekursorem takich zmian. Włączające, otwarte środowisko jest zresztą ogromną i wymierną wartością dla firm przyszłości. My chcemy być jedną z nich”.

Many Mornings

W działania równościowe włączyła się również marka Many Mornings z Łodzi, która swoimi skarpetkami nie do pary, podbiła serca klientów w 28 krajach.

Firma wprowadziła w czerwcu nowy model skarpetek - Over The Rainbow. 20 procent przychodu z jego sprzedaży w czasie Pride Month wesprze Stowarzyszenie matek, ojców i sojuszników osób LGBTQIA "My, Rodzice" i Stowarzyszenie Grupa Stonewall.
– Co roku wspieramy ponad 20 organizacji pozarządowych, dlatego teraz - gdy Polska po raz kolejny znalazła się na ostatnim miejscu w UE w rankingu badającym poziom równouprawnienia osób nieheteroseksualnych - na naszej liście nie mogło zabraknąć NGO wspierających społeczność LGBT+ – mówi Maciek Butkowski, CEO & CoFounder Many Mornings.

– Różnorodność jest wpisana w naszą strategię komunikacji – dodaje Adrian Morawiak, współzałożyciel firmy.
Adrian Morawiak

“Produkujemy skarpetki, które są nie do pary. Które przedstawiają wszystko, co jest wspólnego z ludźmi - z ich hobby, pasjami, z tym kim chcą być lub czym lubią się zajmować. Noszą je dzieci, dorośli, kobiety, mężczyźni, seniorzy - nie ma żadnych podziałów, trafiają do każdego. Zatem wszędzie tam, gdzie możemy podkreślać nasze wsparcie dla różnorodności - robimy to”.

Czy firma nie obawia się jednak, że kampania wspierająca środowisko LGBT+ to będzie dla polskiego odbiorcy za dużo? Czy tęczowe skarpetki nie spowodują odpływu bardziej konserwatywnych klientów, czy nie nadadzą firmie łatki… no właśnie, TĘCZOWEJ?

– Dla nas większym problemem jest fakt istnienia w Polsce dyskryminacji. I tym bardziej chcemy walczyć o to, żeby każdy mógł czuć się dobrze sam ze sobą – mówi Adrian Morawiak.
Adrian Morawiak

“Może być tak, że paru naszych klientów odejdzie, bo poczują się tymi tęczowymi skarpetkami oburzeni. Ale może być też tak, że coś sobie przemyślą i otworzą się na różnorodność. Naszą kampanię traktujemy również jako formę edukowania społeczeństwa”.

Hejtu jak na razie nie było jednak za dużo. Jak zaznacza prezes firmy, pojawiły się pojedyncze głosy krytyki w social mediach. Niemal niezauważalne w obliczu mnóstwa entuzjastycznych reakcji ze strony klientów marki.

– Tęczowy model stał się naszym hitem. Wprowadziliśmy go do sprzedaży 1 czerwca, a już wiemy, że stanie się bestsellerem. W tym momencie mamy w sprzedaży 100 modeli skarpetek. A pierwszych danych sprzedażowych wynika, że co czwarta sprzedana para to właśnie Over The Rainbow. To pokazuje, że ludziom nasza kampania po prostu się podoba – cieszy się.
Adrian Morawiak

“To model bardzo uniwersalny. Ci, którzy chcą utożsamiać się z tęczą jako symbolem równości - mogą nasze skarpetki odczytać właśnie w taki sposób. Inna osoba, która będzie chciała mieć skarpetkę z wesołymi ludzikami - będzie również mogła spojrzeć na nią dokładnie tak jak chce. To również jest element różnorodności”.