Komu mięso z laboratorium? Powstała pierwsza restauracja, która je serwuje
To prawdziwa gratka zarówno dla wegan, jak i mięsożerców. Oczywiście o ile ci pierwsi nie jedzą mięsa z troski o dobro zwierząt – a nie swoje – a drudzy nie mają nic przeciwko udziwnieniom w kuchni. W Tel Awiwie otwarto pierwszą na świecie restaurację serwującą mięso wyhodowane w laboratorium.
Laboratorium, w którym powstaje mięso, dzieli od klientów jedynie szyba – donosi agencja AFP. Dzięki temu mogą oni obserwować proces powstawania tego kulinarnego wynalazku. Na pewno sami zastanawiacie się, jak ono powstaje. Śpieszymy z wyjaśnieniami:
- Z zapłodnionego jaja kury pobiera się komórki i wkłada do bioreaktora, urządzenia, w którym pobrane komórki odżywia się roślinną substancją bogatą w proteiny, tłuszcze, cukry, minerały i witaminy.
- Dzięki pożywnej substancji komórki rozwijają się w warunkach laboratoryjnych, tak jakby rozwijały się u prawdziwego zwierzęcia i stają się żywą tkanką mięśniową.
- W trakcie całego procesu powstaje produkt finalny, prawdziwe mięso, jednak bez konieczności zabijania zwierzęcia.
Szef kuchni wskazuje, że mięso wytwarzane w ten sposób ma mniejszy od tradycyjnej hodowli negatywny wpływ na środowisko. – Mięso in vitro mogłoby zwiększyć bezpieczeństwo żywieniowe na świecie i jest produktem zrównoważonym, wydajnym, a także otrzymywanym z poszanowaniem zwierząt – podkreśla Ido Sawir.
Mięsne wizytówki
Pozostając w temacie mięsa i produkcji... Mer jednego z ukraińskich miast postawił na przebojową strategię promocyjną regionu. Samorządowiec chce, by jego miasto stało się "kiełbasianą stolicą" kraju. Wyprodukował więc mięsne wizytówki z opakowanych plasterków suszonego mięsa.
– Nasze miasto może stać się kiełbasianą stolicą Ukrainy. Dlatego pomyślałem - a czemu by nie zrobić takich oryginalnych wizytówek i nie nakleić na mięso swoich danych kontaktowych – rozbrajająco przyznaje mer Bohdan Keliczawyj w wywiadzie dla portalu portal Zaxid.net.