Rolnicy kpią z “Polskiego Ładu”. Partia rządząca nie rozumie problemów na wsi

Konrad Siwik
Zgodnie z zapowiedziami prezesa Jarosława Kaczyńskiego dzięki propozycjom zawartym w Polskim Ładzie poziom życia na wsi ma zrównać się z tym w mieście. Rolnicy twierdzą jednak, że pomysły partii nie rozwiązują faktycznych problemów wsi.
Rząd nie rozumie realnych problemów rolników. fot. fotokostic / 123 rf
Mateusz Morawiecki poinformował, że w Polskim Ładzie przygotowano 20 ważnych programów dla rolników. Zdaniem premiera kluczowa jest strategia “Od pola do stołu”. Na liście rozwiązań znalazły się wyższe dopłaty do paliwa, poprawa infrastruktury, a także zmiany w dziedziczeniu.

– My polską wieś szanujemy i wiemy, że osiągnięcie równości, jeżeli chodzi o poziom życia i poziom szans, to jeszcze cel nieosiągnięty. A to nasz cel. Mówiliśmy o tym wielokrotnie – mówił w czerwcu Jarosław Kaczyński.
Czytaj także: Gwiezdne wojny na polu! Robot z laserem może dokarmiać i chronić rośliny
Marek Sawicki z PSL, były minister rolnictwa mówi, twierdzi, że partia rządząca nie rozumie problemów rolników – donosi Business Insider. Jego zdaniem nie ma problemu z przekazywaniem na następców ziemi rolnej, a z tym, że jeżeli rolnik nie ma następcy, a chce przejść na emeryturę, nie może dalej użytkować swojego gospodarstwa, żeby dorobić.


Inny problem to rejestracja maszyn rolniczych. Kaczyński miał mówić o ułatwianiu rejestracji maszyn, ale jak wyjaśnia Sawicki, rejestruje się ciągniki jeżdżące po drogach – kombajnów, opryskiwaczy nie. Zastanawia się więc, czy teraz trzeba będzie wszystko rejestrować.

Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, wskazuje, że PiS robi jeden podstawowy błąd – chce wsi coś narzucać, a nie nie chce z nią rozmawiać. – Reformy podatkowe nie rozwiążą problemów, kiedy to rolnicy nie mogli ubezpieczyć swoich upraw, są bezprawnie zabijane ich zwierzęta, rząd nie ma pomysłu na walkę z ptasią grypą czy z ASF – mówi Kołodziejczak.
Czytaj także: Chcą uciec do KRUS przed Polskim Ładem. Zderzenie z rzeczywistością będzie bolesne
Zdaniem Kołodziejczaka realne problemy rolników zaczynają się w korporacji, przez beznadziejne prawo, które nie pozwala im skutecznie ubezpieczać swoich upraw, a kończą się na zapuszczonej weterynarii. – Nowy Ład nie rozwiązuje tych problemów, a jest tylko uśmiechaniem się do elektoratu, czyli ludzi, którzy bardziej już myślą o zakończeniu swojej pracy, niż rozwijaniu swojej działalności – podkreśla lider AgroUnii.

Rolnicy wkurzeni jak nigdy

Agrounia i eksperci bili na alarm już pod koniec maja. Związkowcy wskazali, że pchany przez PiS pomysł na Narodowy Holding Spożywczy osłabi pozycje rolników, a wzmocni państwo. Co niektórzy żyjący z uprawy ziemi pamiętają już taką inicjatywę. Państwowe Gospodarstwa Rolne, czyli PGR-y, do dziś odbijają się nam czkawką.

Według rządowych planów Narodowy Holding Spożywczy ma powstać jeszcze w tym roku. Projekt jest absolutnym priorytetem PiS i otrzymał już zielone światło od urzędu antymonopolowego i UOKiK-u.

Lider Agrounii Michał Kołodziejczak podkreśla, że Narodowy Holding Spożywczy nie służy interesom rolników. Jego zdaniem tworzenie państwowego molocha rolniczego to duży błąd. On sam widziałby bardziej lepsze wspomaganie rolników przez dedykowane im narzędzia.

– Nie może być tak, żeby jeden podmiot miał 25 proc. rynku, tak jak Biedronka. Jeżeli inne podmioty będą tak samo się rozrastały, to wątpię, że takie molochy będą pamiętały, że są dla ludzi, a nie dla samych siebie. Ludzie potrzebują uczciwej konkurencji. Państwo musi pilnować, żeby bogaci przestali wykorzystywać biednych. Rolnicy oczekują spokoju i pewności pracy – grzmiał Kołodziejczak.
Czytaj także: "Patorolnicy" się zapłaczą. Oto co sądzą farmerzy o odcięciu unijnego kurka z pieniędzmi