Polska kupuje czołgi za 23 mld zł. Ale nie wiadomo, kto za nie zapłaci
O tym, że polskie wojsko wybiera się na duże zakupy, poinformowali wicepremier Jarosław Kaczyński i minister obrony Mariusz Błaszczak. Nasza armia chce kupić 250 amerykańskich czołgów Abrams, za które zapłaci ponad 23 mld zł. Ale skąd weźmiemy na to pieniądze – już nie wiadomo.
Skąd jednak będą pochodzić pieniądze, za które wojsko zakupi nowoczesne czołgi? Tego już nie wiadomo. Kaczyński wspomniał jedynie o tym, że międzynarodowe rynki finansowe dają dziś "duże możliwości" – co sugeruje, że na zakup będzie na kredyt. Nie wiadomo jednak, kto pożyczy nam pieniądze na czołgi.
Czytaj także: “Grota krytykują ci, którzy nigdy nie strzelali z Beryla”. Terytorialsi bronią "lipnego" karabinka
"DGP" przypomina, że spoza budżetu MON finansowany był również zakup zakup samolotów F-16. W tym wypadku kredytował nas rząd USA, zaś zobowiązania spłacaliśmy przez 12 lat, do 2015 r.
"Nowe" samoloty z zimnej wojny
Jak pisaliśmy w INNPoland, MON ogłosił w kwietniu, że amerykańska armia przekaże do Polski pięć samolotów transportowych C-130H Herkules. Formalnie oddawane są nam za darmo, więc można by było bić brawo za gospodarność.Jest jednak jedna kwestia… maszyny pamiętają koniec zimnej wojny i zapłacimy 14 mln dolarów za ich remont. I tak są jednak lepsze od naszych dotychczasowych C-130E, które są jeszcze z okresu wojny w Wietnamie.
Teraz dostajemy pięć maszyn C-130 Herkules w wersji H, rok produkcji 1985. Zbędne lotnictwu USA samoloty koczowały latami na cmentarzysku w środku pustyni w stanie Arizona. Żołnierze ze Stanów od 2017 r. "wożą się" nowymi Herkulesami C-130J.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl