Maffashion skoszona z Instagrama. Skrytykowała komentarz anty-LGBT i sama dostała bana

Krzysztof Sobiepan
Zamiast sztucznej inteligencji – sztuczna głupota. Algorytmy Instagrama z automatu oznaczyły broniącą osoby LGBT relację Julii Kuczyńskiej (Maffashion) jako łamiącą regulamin dot. "mowy lub symboli nienawiści". Influencerka dostała też – jak się wydaje zupełnie niesłusznie – bana na serwisie.
Julia Kuczyńska dostała karę od Instagrama. Za mowę nienawiści dot. LGBT. Fot. instagram.com/maffashion_official

Algorytmy zbanowały Maffashion za… wypowiedź pro-LGBT

Samuela Górska stała się w ostatnich dniach słynna dzięki Konfederacji. Partia wrzuciła na swój profil na Twitterze filmik, w którym chwali się swoją zwolenniczką, która "nie chce żydostwa i LGBT" w Polsce.
Występ gwiazdki Top Model i instagramerki był praktycznie samobójstwem jej kariery, bo ze współpracy z nią wycofało się wiele popularnych marek. Jej wypowiedź była też praktycznie uniwersalnie potępiona przez społeczność Instagrama. I tu dochodzimy do sedna sprawy.


Julia Kuczyńska (@Maffashion), najpopularniejsza polska instagramerka z 1,4 mln obserwujących, także postanowiła powiedzieć dwa słowa o wybryku Górskiej. Mocno się zdziwiła, gdy jej relacja została usunięta po paru godzinach ze względu na złamanie regulaminu serwisu dot. "mowy lub symboli nienawiści".

To dość absurdalne, bo Maffashion od lat wspiera społeczność LGBT, a we własnej relacji wypowiadała się krytycznie na temat Górskiej. Algorytmom najwyraźniej zaiskrzyło pod kopułą i nie wykryły, że materiał ma krytyczny wydźwięk, czyli jest pro-LGBT, a nie anty-LGBT.

Co gorsza Kuczyńska dostała też tzw. shadow bana na Instagramie. To kara, która co prawda nie usuwa konta z serwisu, ale znacznie ogranicza zasięgi każdego posta. Dla osoby żyjącej właśnie z dużych zasięgów to dość dramatyczna sytuacja.

Obecnie nie da się jej znaleźć w wyszukiwarce serwisu czy po hashtagach. Kolejne "przewinienie" wiąże się zaś już z usunięciem konta i jego zawartości. "Nie dowierzam, nie pojmuję, nie da się nie zareagować. Napisałam to na story i napiszę tu: WSTYD!" – grzmi influencerka.
Czytaj także: Facebook doda etykiety do stron satyrycznych. ASZdziennik: lepsza byłaby syrena i czerwone światło

"Globalne Panini" metodą na głupie algorytmy w social media

W INNPoland.pl pisaliśmy już o niezbyt wyrafinowanej pracy algorytmów związanej z pandemią Covid-19. Okazuje się, że wiele serwisów może wylewać dziecko z kąpielą, co zmusza użytkowników do używania… tajnego kodu.

Serwisy społecznościowe takie jak Facebook, Twitter czy Instagram postanowiły twardo walczyć z dezinformacją na temat Covid-19. Koncern Marka Zuckerberga tylko od października do grudnia 2020 r. zlikwidował 1,3 fałszywych kont i 12 milionów wpisów szerzących nieprawdziwe informacje o szczepionce na Covid-19.

Facebook wskazywał, że będzie ograniczał zasięgi postów w aplikacjach firmy, jeśli uzna publikowane treści o Covid-19 za niezgodne z prawdą. Podobną politykę ogłosił też Twitter.

Użytkownicy social mediów obawiają się jednak, że ich posty także mogą zostać wciągnięte w wir walki z teoriami spiskowymi i dezinformacją. Dlatego zaczęli prewencyjnie unikać słów i fraz takich jak "Covid-19" czy " global pandemic". Zamiast tego zaczęli posługiwać się synonimami, które często wywołują uśmiech na twarzy.

Najlepszy kryptonim jaki znaleźliśmy to chyba "Global Panini" – sama myśl wielkiej jak cała Ziemia przypiekanej włoskiej kanapce sprawia, że cieknie nam ślinka. Absurd całego wyrażenia sprawia też, że trudno jest powstrzymać wesołość.

Innym przykładem popularnym w social media jest "Global Panorama", która brzmi mniej pysznie, ale za to artystycznie.
Czytaj także: "Globalne Panini", "Wielka Panorama". Wyjaśniamy, o co chodzi w nowym internetowym trendzie