Czekają nas podwyżki cen energii i ciepła. Prezes URE nie pozostawia złudzeń

Natalia Gorzelnik
To, co odbija się na naszych rachunkach za prąd i ogrzewanie, to skutki rosnących cen uprawnień do emisji CO2. “Nie możemy negować sytuacji, jaką obserwujemy na rynku” - mówi prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin. I nie pozostawia złudzeń - ceny nie spadną.
Taniej za prąd i ciepło na pewno nie będzie. 123rf.com

Drożeje energia

O sytuacji na rynku energii Rafał Gawin mówił w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”. Jak tłumaczył, wysokie ceny są konsekwencją rosnących kosztów emisji CO2.

Jak podkreślał, w czerwcu uprawnienia do emisji kosztowały już 55 euro/t lub więcej. To około 245 zł – wartość samego podatku węglowego, który wlicza się do ceny energii. Tymczasem jeszcze w 2018 r. ceny energii sięgały poniżej 200 zł –uwzględniając wszystkie koszty.
Rafał Gawin

Zaczęliśmy ciężko pracować, by zmienić tę sytuację, i świadczy o tym zmieniająca się struktura krajowego miksu energetycznego. Instalujemy coraz więcej OZE, m.in. fotowoltaiki, która zwłaszcza w okresie letnim zaczyna już odgrywać istotną rolę w systemie. Zielona energia jest oczywiście tańsza.

Rafał Gawin zwrócił jednak uwagę, że OZE oznacza jednocześnie problemy ze stabilnością i przewidywalnością pracy.


– Problemem będzie zapewnienie odpowiedniej mocy w systemie w poszczególnych godzinach, właśnie ze względu na brak sterowalności nowych źródeł – tłumaczył. I podkreślił, że oznacza to konieczność inwestycji w infrastrukturę energetyczną i tworzenia rezerw, co również będzie ogromnie kosztowne.

Do tego dochodzą rosnące ceny energii na rynku giełdowym. To wszystko sprawia, że na niższe rachunki dla odbiorcy końcowego nie ma co liczyć. – Nie możemy negować sytuacji, jaką obserwujemy na rynku – podkreśla Gawin.
Rafał Gawin

Chciałbym jednak stanowczo zaznaczyć, że nie możemy przenosić na odbiorców końcowych kosztów odzwierciedlających wyłącznie te najdroższe źródła energii. I ostatnio z firmami energetycznymi właśnie o to się spieramy.

Uważam, że sprawiedliwość społeczna wymaga odzwierciedlenia w rachunkach jakiegoś salda dostępnych źródeł wytwórczych.

Prezes URE podkreślił jednocześnie, że mimo wszystko trzeba się nastawić na wzrost cen. “Ale dziś nie odważę się prognozować, jak duży on będzie. Jest na to za wcześnie” - zaznaczył.

Drożeje ciepło

Podwyżek spodziewajmy się również w rachunkach za ciepło. To przez to, że polskie ciepłownie oparte są przede wszystkim na paliwie węglowym.
Rafał Gawin

Rozwiązanie tej sytuacji jest także podobne, a więc trzeba zmieniać miks paliwowy i szukać bardziej efektywnych sposobów produkcji ciepła. Ale żeby to zrobić, branża musi mieć odpowiednie warunki regulacyjne i stąd zmiana sposobu wyliczania taryf na sprzedaż ciepła (...) Ale postawiliśmy warunek – ciepłownie muszą inwestować.

Prezes URE podkreśla jednocześnie, że gdyby rachunki nie wzrosły dziś, za “pięć–osiem lat ceny urosłyby tak mocno, że byłyby nieakceptowalne dla odbiorców”. Natomiast dzięki inwestycjom, jest szansa na ich ustabilizowanie.

Sierpniowa podwyżka za gaz

Jak pisaliśmy w InnPoland, od 1 sierpnia ceny gazu dla gospodarstw domowych u największego sprzedawcy - PGNIG Obrót Detaliczny - wzrosną o ponad 12,4 proc. To już druga podwyżka taryfy PGNiG OD dla gospodarstw domowych w tym roku - w kwietniu wzrosła ona o 5,6 proc. Również z początkiem 2021 r. taryfa PGNiG OD poszła w górę - o 2,9 proc.
Czytaj także: W sierpniu łapcie się za kieszeń. Ceny gazu pójdą o 12 procent w górę
Tak zwani "kuchenkowicze", czyli gospodarstwa domowe, w których gaz jest używany tylko do przygotowania posiłków, na swoich miesięcznych rachunkach zobaczą raptem złotówkę więcej.

Dla odbiorców używających gazu również do podgrzewania wody miesięczny rachunek wzrośnie średnio o niecałe 7 zł. Najboleśniej odczują podwyżki odbiorcy używający gazu także do ogrzewania. Ich rachunki wzrosną średnio o 20 złotych miesięcznie.