Chyba nie wypadli za dobrze. Policja utajniła raport z opinią Polaków na temat ich pracy

Redakcja INNPoland
To badanie jest bardzo kosztowne. I bardzo tajne. Policja ukryła przed ciekawskim wzrokiem opinii publicznej wyniki badań sondażowych, mówiących o tym, co Polacy sądzą o jej pracy. Mimo że jeszcze kilka lat temu doroczny raport był powszechnie dostępny.
"Badanie opinii społecznej na temat poczucia bezpieczeństwa Polaków oraz oceny pracy Policji" jest przeprowadzane co roku od niemal 20 lat. Fot . Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

Polskie badanie przestępczości

Szczegółowe badanie sprawdzające co Polacy sądzą swoim bezpieczeństwie oraz o pracy funkcjonariuszy, policyjna centrala zamawia każdego roku niemal od dwudziestu lat.

Pełna nazwa raportu brzmi: "Badanie opinii społecznej na temat poczucia bezpieczeństwa Polaków oraz oceny pracy Policji", w skrócie "Polskie badanie przestępczości".

Z archiwalnych danych, do których dotarł TVN24 wynika, że przez wiele lat kwota, jaką płaciła policja wykonawcom badania, oscylowała wokół 200 tysięcy złotych. W 2019 skoczyła do 430 tysięcy złotych.


Wcześniej badanie było dostępne dla socjologów, naukowców zajmujących się bezpieczeństwem czy dziennikarzy. – Od 2016 roku raport jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic. Niewielu, nawet kluczowych oficerów, ma do niego dostęp – mówi anonimowy informator portalu z Komendy Głównej Policji.

Dziennikarze dwukrotnie występowali w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej o dostęp do najnowszych raportów z "Polskich badań przestępczości". W odpowiedzi usłyszeli, że wnioski z badania publiczną informacją nie są.

Wyniki wnioskowanych badań mają charakter pomocniczy, służą jedynie do celów wewnętrznych i pozbawione są waloru oficjalności (nie zostały wykonane w celu publikacji) i są wykorzystywane wyłącznie na użytek wewnętrzny, m.in. do planowania strategicznego w Policji.

Policyjne drony

Policja bierze się za egzekwowanie przepisu o obowiązku zachowania bezpiecznej odległości na drogach szybkiego ruchu, czyli zakazu jazdy na tzw. "zderzaku". Pomagają jej w tym drony.
Czytaj także: Drony polują na brawurowych kierowców. Wyłapią amatorów jazdy na zderzaku
Drony patrolowały odcinek S7 między węzłem Jaworznia a węzłem Chęciny. Dzięki pomocy latających urządzeń policji udało się w ciągu trzech godzin ukarać trzech kierowców. Prawdopodobnie to jedna z pierwszych tego typu akcji w naszym kraju, które mogą zmienić przyzwyczajenia kierowców.