Na brak pracy nie możemy narzekać. Jeden sektor ominie nawet lockdown

Aleksandra Jaworska
Istny wysyp ofert pracy to nowa rzeczywistość rynku pracownika w Polsce. Mimo, że pandemia "uderzyła" w wiele sektorów, są branże, w których prace znajdzie się nawet w lockdownie.
Przemysł jest tym sektorem, z którym lockdown powinien obejść się życzliwie. Fot. Pixabay.com

Miliony nowych miejsc pracy

Raport OECD mówi o tym, że w wyniku covidu zniknęły 22 miliony miejsc pracy, ale jednocześnie Polska, Australia, Nowa Zelandia i Japonia są w czołówce państw, które najszybciej powrócą do poziomów sprzed pandemii. Odbudowa rynku wydaje się zatem całkiem możliwa.
– Pamiętajmy, że lockdown w pierwszym uderzeniu biorą na siebie sieci detaliczne, ale także HoReCa, czyli hotele i restauracje. Przemysł silnie się teraz rozwija i silnie zatrudnia, z tym sektorem lockdown powinien się obejść życzliwie, więc produkcja nie stanie, a co za tym idzie, nie będzie zwolnień – powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

Zapotrzebowanie na usługi programistyczne cały czas rośnie

A do tego nieustannie słyszy się o imponujących wypłatach i niesamowitych warunkach, na jakie mogą liczyć pracownicy IT. Nic dziwnego, że coraz więcej osób decyduje się na przebranżowienie.


Aby zostać programistą, wcale nie trzeba ukończyć studiów. Na rynku istnieją firmy, które zapewniają, że są w stanie przeszkolić swoich uczniów z zakresu wszelkich przydatnych - i oczekiwanych przez rynek pracy - umiejętności w zaledwie kilka tygodni. Takie intensywne kursy IT są nazywane bootcampami.
– Sama nazwa „Boot Camp” wzięła się od popularnych przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych obozów dla rekrutów – mówi Magdalena Wasilewska-Michalska z polskiej szkoły programowania Coders Lab.
Czytaj także: Porozumienie w zakładach Paroc. "Mamy to, o co walczyliśmy od roku"