UE blokuje fundusze dla Polski. Realizacja Polskiego Ładu pod znakiem zapytania

Aleksandra Jaworska
Komisja Europejska zdecydowała o wstrzymaniu akceptacji złożonego przez polskie władze Krajowego Planu Odbudowy. Problemem jest kwestionowanie przez nasz rząd prymatu prawa UE. Zagrożone są wypłaty 58 mld euro z unijnego Funduszu Odbudowy.
Komisja Europejska zwleka z zatwierdzeniem niektórych wypłat, w tym dla Polski i Węgier Fot. Thierry Monasse/REPORTER

Polska czeka na pieniądze z Unii

Podstawowy warunek przyznania środków unijnych dla państw członkowskich to zatwierdzenie przez Komisję Europejską krajowych planów wydatków. Reuters podaje, że zielone światło ma już 18 krajów, w tym Włochy, Hiszpania, Francja czy Grecja. Pieniądze z UE mogłyby pomóc Polsce w odbudowie gospodarki po pandemii. W końcu miliardowe kwoty mają znaczenie.

Ale unijna pomoc może przejść koło nosa nam i Węgrom. "Kwestionowanie prymatu prawa unijnego nad krajowym blokuje wypłatę 57 mld euro z funduszu odbudowy" – zapowiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarki.


Unia obawia się, że oba kraje podważają niezależność sądów i wolność mediów. Dodatkową przeszkodą może być zwrócenie się przez polski rząd do Trybunału Konstytucyjnego o ustalenie, czy prawo UE stoi ponad prawem krajowym.


Reuters cytuje dalej Gentloniego, który podczas przemowy do Komisji Ekonomiczno-Budżetowej Parlamentu Europejskiego stwierdził, że zwrócenie się do Trybunału Konstytucyjnego przez polski rząd było dodatkowym czynnikiem wstrzymującym zgodę Komisji na wypłaty środków dla Polski.

Jeśli doszłoby do zatwierdzenia krajowych planów Polska mogłaby otrzymać 23 mld euro dotacji unijnych i 34 mld euro tanich kredytów. Na razie zostaje z niczym.

TVP dostała 1,5 mln zł na promocję Funduszu Odbudowy

Absurdów w pieniędzmi, których nie ma, jest jednak więcej. Choć Polska nie zobaczyła jeszcze ani złotówki z Funduszu Odbudowy UE, to rząd nie pożałował pieniędzy na jego promocję.

Na kampanię reklamową w dwa miesiące wydał niemal 6 mln zł – a spora część tego budżetu trafiła do TVP. Jak podaje Onet, dwumiesięczna kampania kosztowała aż 5,9 mln zł z budżetu Kancelarii Premiera. Najwięcej zarobiły na tym Telewizja Polska oraz Polsat.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl